– Nie mam problemu z tym, czy to polska spółka czy nie, tylko żeby Rafineria Schwedt nie padła – mówi Steffen Kubitzki, który zasiada od 2019 roku w brandenburskim landtagu jako poseł populistyczno-prawicowej partii Alternative für Deutschland (AfD). Posiada wykształcenie specjalistyczne w dziedzinie energetyki i przemysłu. Kubitzki jest wiceprzewodniczącym landowej Komisji Gospodarczej, Pracy i Energii oraz przedstawicielem grupy parlamentarnej AfD w Radzie do Spraw Łużyczan/Wendów (Serbołużyczan).
BiznesAlert.pl: W ostatnich dniach docierają do nas sprzeczne wypowiedzi odnośnie dostaw ropy o Rafinerii Schwedt (PCK). Sekretarz stanu Michael Kellner powiedział, że dzięki współpracy z polskim rządem jest więcej możliwości przeładunkowych w naftoporcie w Gdańsku, ale operatorzy rafinerii tego nie wykorzystują. Czy to znaczy, że w rafinerii jest za dużo ropy? To wydaje się dziwne, bo przez wiele tygodni mówiono, że ropy jest za mało.
Steffen Kubitzki: Zgadzam się, to jest obecnie duży problem. Berlin mówi, że podobno w rafinerii wykorzystywane jest 70 procent mocy produkcyjnych. Z tego, co wiem, mamy wykorzystanie mocy przerobowych na poziomie 55 procent. Mieliśmy okazję przyjrzeć się temu ostatnio na konferencji parlamentarnej, która trwała godzinę. Powiedziano nam na przykład, że produkuje się tam nie tylko wszystkie paliwa, ale też najważniejsze składniki asfaltu, ta produkcja została całkowicie wstrzymana. Nie wiem więc skąd Kellner wziął te swoje dane. Nie wiadomo, w co wierzyć.
Jak Pan to ocenia? Jak są realizowane dostawy ropy do rafinerii PCK?
Moje osobiste wrażenie jest takie, że nie jest tam dobrze. Moce produkcyjne są wykorzystywane tak w 50 procentach i teraz mają robić tam przegląd. Są tylko obietnice i deklaracje. 7 lutego odbyła się specjalna sesja w parlamencie krajowym w Poczdamie z udziałem ministra gospodarki, gdzie byłem jedynym przedstawicielem z Berlina, który złożył jasną deklarację. Rafineria ta jest bardzo ważna dla wschodnich Niemiec. To jest całe zaopatrzenie dla Brandenburgii, Niemiec Wschodnich, a przede wszystkim dla Polski zachodniej.
Przecież wiele się dzieje. Polityk Die Linke Christian Görke wyjeżdża w podróże służbowe do Kazachstanu, przynajmniej tak wyjaśnia, po zaopatrzenie dla PCK. Co Pan myśli o takich inicjatywach?
Wiem, może się również wybrać tam ponownie, jeśli coś tam na miejscu może osiągnąć. On chce chociaż pchać tę sprawę do przodu. Sam bym tam pojechał. Każdy powinien się postarać w ramach swoich możliwości. Ja byłem do wczoraj w Polsce na Mazowszu w podróży służbowej. W Polsce są te same problemy: wysokie ceny energii, ropy, gazu. Więc możemy też spojrzeć na naszych sąsiadów, oni mają te same problemy. Dobrze, że są tacy ludzie jak Görke, którzy naprawdę angażują się na miejscu, a nie tylko mówią.
Czy dobrze Pana zrozumiałam, że właśnie wrócił Pan z Polski?
Tak, spotkałem się z przedstawicielami województwa mazowieckiego. Oczywiście Polacy też są teraz zainteresowani tymi samymi tematami co my. Co będzie dalej? My chcemy ściślej współpracować z naszym sąsiadem – Polską. Byliśmy w Polsce dwa dni i stwierdziliśmy, że mają takie same problemy, jak my. Mamy problem w Europie z przystępną ceną energii i Polska też musi powoli przestawiać się ze swojego węgla na OZE, bo w pewnym momencie nie będzie mogła już płacić za certyfikaty emisyjne. Oni są teraz bardzo zaangażowani i naturalnie chcą zobaczyć, jak my to robimy. Jeśli możemy współpracować na dłużej, to właśnie o to nam chodzi.
Czy polska grupa Orlen jest dobrym partnerem dla Rafinerii Schwedt?
To jest w porządku. Dla mnie najważniejsze jest, aby rafineria przetrwała. Dla tego regionu znaczy ona więcej niż 1200 miejsc pracy. Cały ten region mógłby ekonomicznie paść. Nie mam problemu z tym, czy to polska spółka czy nie, tylko żeby rafineria nie padła. Ale muszę powiedzieć jeszcze jedną rzecz: musimy poczekać do wyroku sądowego 8 marca. Co będzie, jeśli trzeba będzie oddać zarząd udziałami Rosnieftowi? Wielu dostawców i klientów odpadnie, bo powiedzą, że nie chcą dalej współpracować z rosyjską grupą. Mówiłem o tym w Landtagu, że nie ma embarga na rosyjską ropę. To po co przestano ją sprowadzać? Teraz sami Rosjanie powiedzieli, że Polacy i Niemcy nie dostaną ropy. Teraz musimy poczekać i zobaczyć, co się stanie z PCK. Po 8 marca będziemy mogli więcej o tym powiedzieć. Wtedy każdy dobry partner jest moim partnerem.
Rozmawiała Aleksandra Fedorska
Polityk AfD: Polski Orlen w Rafinerii Schwedt jest w porządku (ROZMOWA)
– Nie mam problemu z tym, czy to polska spółka czy nie, tylko żeby Rafineria Schwedt nie padła – mówi Steffen Kubitzki, który zasiada od 2019 roku w brandenburskim landtagu jako poseł populistyczno-prawicowej partii Alternative für Deutschland (AfD). Posiada wykształcenie specjalistyczne w dziedzinie energetyki i przemysłu. Kubitzki jest wiceprzewodniczącym landowej Komisji Gospodarczej, Pracy i Energii oraz przedstawicielem grupy parlamentarnej AfD w Radzie do Spraw Łużyczan/Wendów (Serbołużyczan).
BiznesAlert.pl: W ostatnich dniach docierają do nas sprzeczne wypowiedzi odnośnie dostaw ropy o Rafinerii Schwedt (PCK). Sekretarz stanu Michael Kellner powiedział, że dzięki współpracy z polskim rządem jest więcej możliwości przeładunkowych w naftoporcie w Gdańsku, ale operatorzy rafinerii tego nie wykorzystują. Czy to znaczy, że w rafinerii jest za dużo ropy? To wydaje się dziwne, bo przez wiele tygodni mówiono, że ropy jest za mało.
Steffen Kubitzki: Zgadzam się, to jest obecnie duży problem. Berlin mówi, że podobno w rafinerii wykorzystywane jest 70 procent mocy produkcyjnych. Z tego, co wiem, mamy wykorzystanie mocy przerobowych na poziomie 55 procent. Mieliśmy okazję przyjrzeć się temu ostatnio na konferencji parlamentarnej, która trwała godzinę. Powiedziano nam na przykład, że produkuje się tam nie tylko wszystkie paliwa, ale też najważniejsze składniki asfaltu, ta produkcja została całkowicie wstrzymana. Nie wiem więc skąd Kellner wziął te swoje dane. Nie wiadomo, w co wierzyć.
Jak Pan to ocenia? Jak są realizowane dostawy ropy do rafinerii PCK?
Moje osobiste wrażenie jest takie, że nie jest tam dobrze. Moce produkcyjne są wykorzystywane tak w 50 procentach i teraz mają robić tam przegląd. Są tylko obietnice i deklaracje. 7 lutego odbyła się specjalna sesja w parlamencie krajowym w Poczdamie z udziałem ministra gospodarki, gdzie byłem jedynym przedstawicielem z Berlina, który złożył jasną deklarację. Rafineria ta jest bardzo ważna dla wschodnich Niemiec. To jest całe zaopatrzenie dla Brandenburgii, Niemiec Wschodnich, a przede wszystkim dla Polski zachodniej.
Przecież wiele się dzieje. Polityk Die Linke Christian Görke wyjeżdża w podróże służbowe do Kazachstanu, przynajmniej tak wyjaśnia, po zaopatrzenie dla PCK. Co Pan myśli o takich inicjatywach?
Wiem, może się również wybrać tam ponownie, jeśli coś tam na miejscu może osiągnąć. On chce chociaż pchać tę sprawę do przodu. Sam bym tam pojechał. Każdy powinien się postarać w ramach swoich możliwości. Ja byłem do wczoraj w Polsce na Mazowszu w podróży służbowej. W Polsce są te same problemy: wysokie ceny energii, ropy, gazu. Więc możemy też spojrzeć na naszych sąsiadów, oni mają te same problemy. Dobrze, że są tacy ludzie jak Görke, którzy naprawdę angażują się na miejscu, a nie tylko mówią.
Czy dobrze Pana zrozumiałam, że właśnie wrócił Pan z Polski?
Tak, spotkałem się z przedstawicielami województwa mazowieckiego. Oczywiście Polacy też są teraz zainteresowani tymi samymi tematami co my. Co będzie dalej? My chcemy ściślej współpracować z naszym sąsiadem – Polską. Byliśmy w Polsce dwa dni i stwierdziliśmy, że mają takie same problemy, jak my. Mamy problem w Europie z przystępną ceną energii i Polska też musi powoli przestawiać się ze swojego węgla na OZE, bo w pewnym momencie nie będzie mogła już płacić za certyfikaty emisyjne. Oni są teraz bardzo zaangażowani i naturalnie chcą zobaczyć, jak my to robimy. Jeśli możemy współpracować na dłużej, to właśnie o to nam chodzi.
Czy polska grupa Orlen jest dobrym partnerem dla Rafinerii Schwedt?
To jest w porządku. Dla mnie najważniejsze jest, aby rafineria przetrwała. Dla tego regionu znaczy ona więcej niż 1200 miejsc pracy. Cały ten region mógłby ekonomicznie paść. Nie mam problemu z tym, czy to polska spółka czy nie, tylko żeby rafineria nie padła. Ale muszę powiedzieć jeszcze jedną rzecz: musimy poczekać do wyroku sądowego 8 marca. Co będzie, jeśli trzeba będzie oddać zarząd udziałami Rosnieftowi? Wielu dostawców i klientów odpadnie, bo powiedzą, że nie chcą dalej współpracować z rosyjską grupą. Mówiłem o tym w Landtagu, że nie ma embarga na rosyjską ropę. To po co przestano ją sprowadzać? Teraz sami Rosjanie powiedzieli, że Polacy i Niemcy nie dostaną ropy. Teraz musimy poczekać i zobaczyć, co się stanie z PCK. Po 8 marca będziemy mogli więcej o tym powiedzieć. Wtedy każdy dobry partner jest moim partnerem.
Rozmawiała Aleksandra Fedorska