„RBK” zauważa następnie, powołując się na ekspertów agencji analitycznej Platts, że „dostawy LNG do terminalu w Świnoujściu – z Kataru, Norwegii, a teraz z USA – przydadzą się polskiemu kontrahentowi Gazpromu, firmie PGNiG, do wzmocnienia pozycji negocjacyjnej w kwestii ceny przed przedłużeniem kontraktu wygasającego w 2022 roku” (strona polska wskazywała na poważną możliwość nieprzedłużenia kontraktu – PAP).
Jednocześnie zdaniem tych ekspertów w 2017 roku przewidywana jest nadpodaż na światowym rynku LNG. „Z tego powodu przybycie tankowców z Luizjany do Polski, a potem Holandii może nie oznaczać początku potężnego strumienia amerykańskiego gazu skroplonego do Europy” – ocenia „RBK”.
Gazeta przypomina, że kraje Europy Środkowej i Wschodniej „są najbardziej uzależnione od gazu rosyjskiego”, a zależność ta wśród 12 krajów uczestniczących w szczycie Trójmorza stanowi średnio 50-60 procent – 14 proc. w Rumunii, niemal 100 proc. w przypadku Estonii i Bułgarii.
„RBK” zaznacza, że rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział dziennikarzom, iż rosyjscy analitycy uważnie śledzą kwestie handlowe, które będą omawiane w Polsce podczas wizyty Trumpa.