Systemy komputerowe Gazpromu, rosyjskiego giganta gazowego, zostały zainfekowane w efekcie globalnego ataku cybernetycznego – powiedział agencji Reuters jeden z urzędników państwowych.
Wirus komputerowy, nazywany przez ekspertów GoldenEye lub Petya, od początku tego tygodnia siał spustoszenie w firmach na całym świecie i rozprzestrzenił się w ponad 60 krajach.
Źródło na jakie powołuje się agencja Reuters nie podaje informacji, ile komputerów zostało zarażonych. Brakuje także informacji o stopniu zainfekowania systemów. Gazprom odmówił komentarza w tej sprawie.
Rosyjski koncern naftowy Rosnieft był jedną z pierwszych firm, która przyznała, że została zaatakowana. Z problemami zmagał się także rosyjski producent stali Evraz. Obie spółki podkreśliły również, że mimo ataku prowadzona przez nich działalność produkcyjna i wydobywcza nie ucierpiała.
Nowy cyberatak podobny jest do wirusa WannaCry. Uderzył m.in. w operatorów portowych w Nowym Jorku, Rotterdamie i Argentynie, zakłócił pracę systemów rządowych w Kijowie, a także działalność operacyjną wielkich koncernów energetycznych czy transportowych, np. duńskiej firmy Maersk.
Początkowo wirus zaatakował ponad 80 firm w Rosji i na Ukrainie. Jak twierdzą analitycy zajmującej się cyberbezpieczeństwem firmy Kaspersky Lab, dotychczas zaatakowanych zostało ok. 2000 użytkowników. Firma Group-IB podała, że użytkownikom zaatakowanych komputerów wyświetlił się komunikat, w którym przestępcy żądali równowartości 300 dolarów w kryptowalucie za odblokowanie komputera.
Rob Wainwright, dyrektor Europolu, powiedział Bloombergowi, że należy „pilnie reagować” na doniesienia o nowym ataku cybernetycznym. W osobnym oświadczeniu Europol podał, że prowadził rozmowy z państwami członkowskimi i kluczowymi partnerami branżowymi w celu ustalenia pełnego charakter tego ataku.
Reuters/Bartłomiej Sawicki
Krauze: Polska nie jest wyspą internetu. Cyberataki będą się zdarzały