Olej napędowy na giełdzie w Rosji zanotował kolejny rekord historyczny w wysokości 61,224 tysięcy rubli za tonę. Problemy z podażą wynikają między innymi ze starań Kremla o reperowanie budżetu doświadczonego przez sankcje za inwazję na Ukrainie.
Cena oleju napędowego na giełdzie SPIMEX w Rosji wzrosła siódmego sierpnia o 1,46 procent do 61,224 tysięcy rubli po raz pierwszy przebijając pułap 61 tysięcy. Rekord był poprawiany przez pięć dni z rzędu. Również ceny benzyny AI-92 o AI-95 są rekordowe, choć w ostatnich dniach spadły o dziesiąte procenta odpowiednio do 61,473 i 67,714 tysięcy rubli za tonę.
Prezydent Władimir Putin podpisał 31 lipca dekret obniżający dopłaty do sprzedaży paliwa w Rosji o połowę. W przyszłości dopłaty mają maleć dalej. To jeden ze sposobów na reperowanie budżetu doświadczonego przez sankcje zachodnie za inwazję na Ukrainie. Rosjanie przekierowują sprzedaż ropy i paliw do Azji, ale zarabiają na niej coraz mniej. Budżet stracił 46 procent przychodów ze sprzedaży gazu oraz ropy w pierwszej połowie 2023 roku.
Warto dodać, że sankcje deprecjonują rubla, którego notowania względem dolara są najniższe od odbicia po inwazji. Jeden dolar jest wart około 96 rubli. Ostatnio taka wycena była notowana w lutym 2022 roku na początku inwazji rosyjskiej na Ukrainie. Deprecjacja rubla także ma przełożenie na ceny dóbr na rynku.
Wysokie ceny paliw za granicą i niższe dopłaty w kraju zniechęcają sprzedawców do pozostawania na giełdzie, obniżając podaż i podnosząc ceny. Rząd rosyjski zobligował spółki paliwowe do sprzedaży paliwa piątej klasy na parkiecie i podniósł obligo giełdowe sprzedaży benzyny z 12 do 13 procent a diesla z 8,5 do 9,5 procent.
Neftegaz.ru / Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Kryzys paliwowy w reżimie naftowym na który nie pomoże sojusz Arabii i Rosji (ANALIZA)