Ostatnie dni na rynku ropy naftowej były okresem zażartej walki strony popytowej i podażowej na rynku tego surowca. Pierwsza połowa tygodnia upłynęła na próbach odparcia ataku niedźwiedzi, jednak ostatecznie się to nie udało, awczorajsza sesja zakończyła się na rynku ropy na sporym minusie. Dzisiaj rano zniżka jest kontynuowana.
Notowania ropy naftowej WTI poruszają się obecnie poniżej 56 USD za baryłkę, natomiast cena ropy Brent oscyluje w okolicach 64,50 USD za baryłkę. Dla obu tych gatunków ropy naftowej są to najniższe poziomy od marca bieżącegoroku. Jeśli dzisiejsza sesja nie zmieni znacząco sytuacji na globalnym rynku ropy, to ceny tego surowca zaliczą najgorszy miesiąc od listopada ub.r.
Impulsem do zniżki cen ropy, zwłaszcza tej amerykańskiej, były rozczarowujące informacje o zapasach paliw w USA.Środowy optymistyczny raport Amerykańskiego Instytutu Paliw, pokazujący ubiegłotygodniowy spadek zapasów ropy wynoszący 5,26 mln baryłek, zaostrzył apetyty inwestorów. Niemniej, wczoraj Departament Energii USAoszacował, że spadek ten wyniósł zaledwie 300 tysięcy baryłek, a więc mniej niż zakładały nawet ostrożneoczekiwania.
Dodatkowo, w raporcie departamentu podano, że produkcja ropy naftowej w USA powróciła do rekordowych poziomów i w minionym tygodniu wyniosła 12,3 mln baryłek dziennie. Jak podaje agencja Reuters, w maju wzrosła także produkcja ropy naftowej w Arabii Saudyjskiej – jednak ten fakt nie wpływa negatywnie na ceny, ponieważ zwyżka ta i tak nie kompensuje spadku eksportu ropy naftowej z Iranu po narzuceniu na ten kraj sankcji przezAmerykanów.
DM BOŚ