Ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku spadają w reakcji na możliwą większą podaż surowca z Iraku i wysiłki podejmowane przez prezydenta USA Donalda Trumpa, aby zakończyć trzyletnią wojnę w Ukrainie – informują maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na IV kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 70,26 dolarów niżej o 0,20 procent
Brent na ICE na IV jest wyceniana po 74,36 dolarów za baryłkę, po zniżce o 0,09 procent
Irak może wysyłać dziennie 185 tysięcy baryłek ropy z półautononimczego regionu Kurdystanu, jeśli naftociąg do Turcji wznowi swoją działalność – poinformowało irackie Ministerstwo Ropy Naftowej nie podając jednak na razie żadnych konkretnych ram czasowych.
Basim Mohammed Khudair, wiceminister Iraku ds. ropy, powiedział irackiej agencji informacyjnej, że wstrzymanie dostaw ropy z Kurdystanu przez prawie 2 lata sprawiło, że pola naftowe w tym regionie wymagają przeglądu i napraw infrastruktury, aby można było przywrócić ich zdolność eksportową na poziomie 400 tysięcy baryłek ropy dziennie.
– Obecnie ilość ropy dostępna w tym regionie wynosi 300 tysięcy baryłek dziennie, ale z tego część trafi na użytek krajowy, a 185 tysięcy baryłek dziennie może zostać przeznaczone na eksport – powiedział Khudair.
– Ministerstwo ropy Iraku już skontaktowało się ze stroną turecką w sprawie gotowości naftociągu do przesyłu ropy z Kurdystanu do Turcji – wskazał.
– Czekamy na odpowiedź – dodał.
Data wznowienia eksportu ropy z Kurdystanu do Turcji nie została na razie ustalona.
Negocjacje pokojowe wpływają na ceny ropy
Tymczasem inwestorzy śledzą działania podejmowane przez prezydenta USA Donalda Trumpa w celu zakończenia trwającej już trzy lata wojny Rosji w Ukrainie.
Według mediów USA domagają się od Ukrainy 500 miliardów dolarów z przychodów eksploatacji wszelkich zasobów.
Prezydent USA Donald Trump mówił w sobotę, że chce, aby Ukraina dała coś USA za wszystkie pieniądze, które na nią wyłożyły w związku z wojną.
– Na razie na rynkach ropy mamy zbyt wiele pytań, w tym na temat możliwego zawieszenia broni w Ukrainie i możliwych konsekwencji takich działań dla notowań ropy – wskazuje Chris Weston, szef badań w Pepperstone Group.
– Przy tak dużej niepewności na rynkach ropa naftowa może czerpać wskazówki – co do dalszych ruchów cen – z danych makro, w tym wskaźników gospodarczych z USA – dodaje.
Kraje OPEC znów z problemem
Tymczasem analitycy oczekują, że kraje OPEC+, które mogłyby już w niedługim czasie zwiększyć dostawy swojej ropy na globalne rynki, znów będą zwlekać z podjęciem takiej decyzji, ponieważ rynki ropy stoją w obliczu potencjalnej nadpodaży surowca, co będzie wywierać presję na zniżkę notowań ropy na globalnych giełdach paliwowych.
OPEC+ może na początku marca podjąć decyzję co do wielkości dostaw ropy i zapewne będzie kierować się racjami, aby nie zdestabilizować sytuacji na rynkach paliw.
– OPEC+ ma ograniczone możliwości, ponieważ cena surowca walczy o utrzymanie się w okolicach 75 USD dla Brent – mówi Harry Tchilinguirian, szef badań rynków ropy naftowej w Onyx Commodities Ltd.
– Na razie ta grupa producentów mierzy się z niepewnością co do podaży i popytu na ropę na świecie – podkreśla.
Biznes Alert / PAP