Najważniejsze informacje dla biznesu

Przez wojnę na Bliskim Wschodzie rośnie cena ropy

Ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku mocno rosną w reakcji na zaostrzenie retoryki Iranu ws. konfliktu z Izraelem na Bliskim Wschodzie. Do tego kraje sojuszu OPEC+ zwlekają z podwyższeniem dostaw ropy na globalne rynki paliw – informują maklerzy.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na XII kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 70,84 dolarów, wyżej o 1,94 procent.

Brent na ICE na XII jest wyceniana po 74,44 dolarów za baryłkę, po zwyżce o 1,83 procent.

Najwyższy przywódca polityczny i duchowy Iranu Ali Chamenei zagroził Izraelowi i USA „miażdżącą odpowiedzią” za ataki izraelskiej armii i jej sojuszników.

Irański przywódca zapowiedział odwet, w momencie, gdy irańscy urzędnicy coraz częściej grożą przeprowadzeniem kolejnego uderzenia na Izrael po ataku, do którego doszło 26 października. Był on wymierzony m.in. w irańskie bazy wojskowe.

„The Wall Street Journal” podał, że Teheran poinformował swoich sojuszników, że atak nastąpi po wtorkowych wyborach prezydenckich w USA, ale przed inauguracją w styczniu i że nie będzie się on ograniczał do ataku rakiet i dronów, jak to miało miejsce w przypadku dwóch poprzednich ataków na Izrael.

Tymczasem kraje OPEC+ zgodziły się opóźnić o miesiąc zwiększenie dostaw ropy na rynki, co wcześniej planowano od grudnia.

Jak wskazują eksperci to już drugie „opóźnienie” w realizacji planów OPEC+ ożywienia podaży ropy, bo ceny surowca nadal utrzymują się na stosunkowo niskim poziomie, gdy tymczasem perspektywy gospodarcze na świecie są niepewne.

Grupa kierowana przez Arabię Saudyjską i Rosję zamierzała rozpocząć serię miesięcznych wzrostów produkcji ropy i dodawać 180 tysięcy baryłek dziennie już od grudnia 2024 roku.

Teraz jednak OPEC+ zamierza jeszcze utrzymać podaż swojej ropy na niższym poziomie – podał w niedzielę na swojej stronie internetowej OPEC.

Słabnący popyt na paliwa w Chinach i rosnące dostawy ropy z Ameryki wywierają presję na ceny surowca na świecie i spowodowały, że OPEC+ na razie nie decyduje się na zwiększenie dostaw ropy.

– Zwyciężyły warunki rynkowe – wskazuje Harry Tchilinguirian, szef badacz rynków ropy w Onyx Commodities Ltd.

– OPEC+ pokazuje, że nie może ignorować obecnych realiów makroekonomicznych, skupionych wokół gospodarki Chin i Europy, gdzie widać słabszy wzrost zapotrzebowania na ropę – dodaje Tchilinguirian

Analitycy wskazują, że działania OPEC+ są umiarkowanie pozytywne dla rynków.

– Ruch OPEC+ jest umiarkowanie pozytywny – mówi Giovanni Staunovo, analityk UBS Group.

– Rynek skupi się zamiast tego na odpowiedzi Iranu na ataki Izraela i na wynikach wyborów prezydenckich w USA – dodaje analityk UBS Group.

Rynki ropy w dużej mierze zignorowały trwający już ponad roku konflikt na Bliskim Wschodzie, w tym niedawny odwetowy atak Izraela na Iran, a traderzy są coraz bardziej przekonani, że dostawy ropy z tego regionu zostaną niezakłócone.

Biznesalert.pl / PAP

Ceny ropy w USA odbijają się w reakcji na wydarzenia na Bliskim Wschodzie

Ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku mocno rosną w reakcji na zaostrzenie retoryki Iranu ws. konfliktu z Izraelem na Bliskim Wschodzie. Do tego kraje sojuszu OPEC+ zwlekają z podwyższeniem dostaw ropy na globalne rynki paliw – informują maklerzy.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na XII kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 70,84 dolarów, wyżej o 1,94 procent.

Brent na ICE na XII jest wyceniana po 74,44 dolarów za baryłkę, po zwyżce o 1,83 procent.

Najwyższy przywódca polityczny i duchowy Iranu Ali Chamenei zagroził Izraelowi i USA „miażdżącą odpowiedzią” za ataki izraelskiej armii i jej sojuszników.

Irański przywódca zapowiedział odwet, w momencie, gdy irańscy urzędnicy coraz częściej grożą przeprowadzeniem kolejnego uderzenia na Izrael po ataku, do którego doszło 26 października. Był on wymierzony m.in. w irańskie bazy wojskowe.

„The Wall Street Journal” podał, że Teheran poinformował swoich sojuszników, że atak nastąpi po wtorkowych wyborach prezydenckich w USA, ale przed inauguracją w styczniu i że nie będzie się on ograniczał do ataku rakiet i dronów, jak to miało miejsce w przypadku dwóch poprzednich ataków na Izrael.

Tymczasem kraje OPEC+ zgodziły się opóźnić o miesiąc zwiększenie dostaw ropy na rynki, co wcześniej planowano od grudnia.

Jak wskazują eksperci to już drugie „opóźnienie” w realizacji planów OPEC+ ożywienia podaży ropy, bo ceny surowca nadal utrzymują się na stosunkowo niskim poziomie, gdy tymczasem perspektywy gospodarcze na świecie są niepewne.

Grupa kierowana przez Arabię Saudyjską i Rosję zamierzała rozpocząć serię miesięcznych wzrostów produkcji ropy i dodawać 180 tysięcy baryłek dziennie już od grudnia 2024 roku.

Teraz jednak OPEC+ zamierza jeszcze utrzymać podaż swojej ropy na niższym poziomie – podał w niedzielę na swojej stronie internetowej OPEC.

Słabnący popyt na paliwa w Chinach i rosnące dostawy ropy z Ameryki wywierają presję na ceny surowca na świecie i spowodowały, że OPEC+ na razie nie decyduje się na zwiększenie dostaw ropy.

– Zwyciężyły warunki rynkowe – wskazuje Harry Tchilinguirian, szef badacz rynków ropy w Onyx Commodities Ltd.

– OPEC+ pokazuje, że nie może ignorować obecnych realiów makroekonomicznych, skupionych wokół gospodarki Chin i Europy, gdzie widać słabszy wzrost zapotrzebowania na ropę – dodaje Tchilinguirian

Analitycy wskazują, że działania OPEC+ są umiarkowanie pozytywne dla rynków.

– Ruch OPEC+ jest umiarkowanie pozytywny – mówi Giovanni Staunovo, analityk UBS Group.

– Rynek skupi się zamiast tego na odpowiedzi Iranu na ataki Izraela i na wynikach wyborów prezydenckich w USA – dodaje analityk UBS Group.

Rynki ropy w dużej mierze zignorowały trwający już ponad roku konflikt na Bliskim Wschodzie, w tym niedawny odwetowy atak Izraela na Iran, a traderzy są coraz bardziej przekonani, że dostawy ropy z tego regionu zostaną niezakłócone.

Biznesalert.pl / PAP

Ceny ropy w USA odbijają się w reakcji na wydarzenia na Bliskim Wschodzie

Najnowsze artykuły