Ceny ropy spadły o ponad 8 procent jeszcze zanim Donald Trump ogłosił rozejm między Izraelem a Iranem. Rynki finansowe odczytały ostatnie wydarzenia na Bliskim Wschodzie jako symboliczne gesty, a nie eskalację konfliktu. W efekcie baryłka Brent kosztuje już poniżej 70 dolarów.
W poniedziałek wieczorem ceny ropy naftowej zanotowały największy jednodniowy spadek od kwietnia – Brent potaniała o 7,2 proc., a chwilami przecena sięgała 8,5 proc. We wtorek rano ropa nadal tanieje – WTI traci 2,6 proc., a Brent 2,3 proc., schodząc poniżej granicy 70 dolarów za baryłkę.
To zaskakujący zwrot, bo jeszcze w niedzielę obawy o eskalację konfliktu na linii Iran–Izrael zapowiadały możliwy skok cen surowca i wzrosty na stacjach paliw.
Od ataku na Iran po rozejm
Pierwszym impulsem do wzrostu cen był zmasowany izraelsko-amerykański atak na irańskie obiekty nuklearne w miniony weekend. Ropa chwilowo zdrożała o ponad 6 proc. Jednak już w poniedziałek rano rynki zaczęły tracić wcześniejszy impet, a wieczorem nastąpił gwałtowny odwrót.
Kulminacją emocji był irański atak na amerykańską bazę Al Udeid w Katarze. Choć wydarzenie wydawało się groźne – zamknięto przestrzeń powietrzną nad Katarem i Bahrajnem – rynki zinterpretowały atak jako symboliczny.
„Odpłacone po równo” – rynki odczytują gest Iranu
Irańska agencja Tasnim podała, że liczba wystrzelonych rakiet miała dokładnie odpowiadać liczbie pocisków zrzuconych wcześniej przez USA. Co więcej, Teheran miał uprzedzić Katar o planowanym ataku. Wszystko to zostało uznane za sygnał chęci deeskalacji.
Rynki zinterpretowały działania Iranu jako próbę symbolicznego „wyrównania rachunków”, po czym sytuacja może wrócić do stabilizacji. Możliwe, że Teheran nie był gotowy do dalszej eskalacji – ani ekonomicznie, ani militarnie.
Trump ogłasza rozejm
W nocy z poniedziałku na wtorek Donald Trump ogłosił rozpoczęcie zawieszenia broni między Izraelem a Iranem. Zapowiedział 12 godzin bez irańskich ataków, a następnie kolejne 12 godzin wstrzymania działań przez Izrael. Po 24 godzinach wojna miała zostać oficjalnie uznana za zakończoną.
Zawieszenie broni potwierdziły również media irańskie, co zdaniem rynków ostatecznie potwierdziło intencję wyciszenia konfliktu.
Euforia na giełdach, spadki złota i dolara
Na globalnych rynkach finansowych nastroje szybko się poprawiły. Indeksy na Wall Street zyskały w poniedziałek około 1 proc., a we wtorek rano azjatyckie rynki rosły nawet o 3 proc.
Jednocześnie spadły ceny złota – tradycyjnego „bezpiecznego schronienia” w czasach niepewności – oraz kurs dolara, który również osłabł względem innych walut, w tym złotego.
Co dalej z cenami paliw?
W Polsce hurtowe ceny paliw wzrosły jeszcze w weekend, co oznacza, że podwyżki na stacjach są niemal pewne. Jednak dzięki spadkowi cen ropy, ryzyko dalszych, gwałtownych podwyżek zostało ograniczone. Rynki nie spodziewają się na razie zamknięcia Cieśniny Ormuz – kluczowego szlaku dla eksportu ropy – co również stabilizuje sytuację.
Gazeta PL / Reuters / Hanna Czarnecka