(Reuters/Wojciech Jakóbik)
Skok w górę cen ropy naftowej wynikał przez wzrost zapotrzebowania oraz spadek zapasów surowca – informuje Reuters powołując się na źródła w kartelu OPEC. Część krajów organizacji chce skłonić jej członków oraz państwa z poza niej eksportujące ropę naftową do wspólnej decyzji o ograniczeniu eksportu w celu wywindowania ceny. Inni przedstawiciele OPEC nie wierzą w realność takiego planu oraz w faktyczne oddziaływanie tego typu działań na cenę surowca.
Rozmówca Reutersa przekonuje jednak, że z rynku płyną sygnały o spadku najdroższego wydobycia i kurczeniu się zapasów ropy naftowej. Z tego względu zmiana polityki eksportowej OPEC jest jego zdaniem mało prawdopodobna podczas szczytu zaplanowanego na czerwiec.
Anonimowy przedstawiciel kartelu przekonuje, że Libia i Iran nie wrócą szybko z eksportem ropy na rynki światowe. Z kolei niska cena ropy naftowej spotęgowała zainteresowanie tym surowcem. Podkreśla on także, że kraje OPEC nie będą chciały ciąć eksportu, jeżeli nie zrobią tego niezależni eksporterzy jak Rosja albo USA, a jest to mało prawdopodobne. Cięciami są zainteresowane petrostates uzależnione od sprzedaży ropy i przez to najbardziej doświadczone przez niską cenę wśród których wymienia się najczęściej Algierię, Iran i Wenezuelę.
Iran jest zdeterminowany aby odzyskać udziały na rynku ropy naftowej po ewentualnym zniesieniu sankcji wobec niego, do którego może dojść w czerwcu w ramach finału rozmów o przyszłości jego programu atomowego. Mimo to Teheran uznaje obecnie niską cenę ropy naftową za sztucznie zaniżaną z pobudek politycznych.