Ropa straciła na wartości około sześć procent po decyzji państw porozumienia naftowego OPEC+ o luzowaniu ograniczeń wydobycia tego surowca. Widmo rozprzestrzenienia się czwartej fali koronawirusa wraz z wariantem Delta rodzi obawy o nowe spowolnienie gospodarcze i depresję cen baryłki.
Cena rosyjskiej mieszanki ropy Urals spadła poniżej 70 dolarów po raz pierwszy od sześciu tygodni. Ceny spotowe w Rosji sięgnęły 67,41 dolarów, czyli poziomu najniższego od 27 maja. Brent staniał do 69,04 dolarów, poniżej wartości z 16 czerwca. Te mieszanki zanotowały spadki o około 6 procent w związku z ustaleniem terminu zakończenia porozumienia naftowego OPEC+ oraz planowanym wzrostem wydobycia ropy.
Producenci czarnego paliwa z OPEC+ zdecydowali o zwiększeniu wydobycia o 400 tysięcy baryłek dziennie co miesiąc od sierpnia 2021 roku i przedłużeniu układu do końca 2022 roku. Rynek zaskoczyła dodatkowa decyzja o podniesieniu kwot produkcji niektórym krajom, która podniesie pułap wydobycia będący punktem odniesienia do cięć.
Jednakże rozprzestrzenianie się szczepu Delta koronawirusa rodzi obawy o nowe spowolnienie gospodarcze i ograniczenie popytu na ropę. To jego wzrost skłonił kraje OPEC+ do zwiększenia wydobycia oraz uzupełnienia niedoborów na rynku. Analitycy spierają się, czy ropa będzie teraz tanieć poniżej 65 dolarów. Ten scenariusz jest mniej prawdopodobny przez rekordowo niskie zapasy ropy na świecie.
Kommiersant/Wojciech Jakóbik