Arabia Saudyjska planowała utrzymać wysoko cenę ropy dzięki dodatkowym cięciom wydobycia. Jednakże ropa na przekór intencjom Rijadu tanieje poniżej poziomu sprzed ogłoszenia redukcji. Działania Saudyjczyków miały też wesprzeć Rosję, ale nic z tego. Mimo to Rosjanie korzystają na ruchu Rijadu wbrew jego intencjom wyprzedzając go w Azji.
Czwartego czerwca Saudyjczycy ogłosili kolejne, unilateralne cięcia wydobycia ropy uzgodnione w ramach porozumienia naftowego OPEC+ od lipca 2023 roku. Dołożyła kolejny milion do wcześniejszego ograniczenia samodzielnego o 500 tysięcy baryłek od maja. Razem z cięciami w OPEC+ (1,1 mln) miało to oznaczać cięcia o razem 2,6 mln baryłek.
W odpowiedzi na ruch Rijadu cena ropy naftowej wzrosła około 72 do 77 dolarów, nie osiągając bariery psychologicznej Saudyjczyków w wysokości 80 dolarów za baryłkę. To granica, którą wyznaczyli sobie jako opłacalną przy prywatyzacji kolejnych akcji Saudi Aramco, która służy finansowaniu reform saudyjskich, na czele z Wizją 2030 roku. To plan uniezależnienia kraju od sprzedaży ropy, transformacji energetycznej i rozwoju innowacji. S&P Global Tim
Zamiast drożeć, ropa tanieje od szóstego czerwca i kosztuje obecnie około 72 dolary, czyli tyle, co przed ogłoszeniem nowych cięć wydobycia ropy w Arabii Saudyjskiej. S&P Global Platts szacuje granicę wypłacalności budżetu saudyjskiego na 78 dolarów za baryłkę. W jeszcze gorszej sytuacji jest Rosja, której granica opłacalności to według S&P Global Platts 114 dolarów za baryłkę, a w budżecie jest zapis o średniej cenie Urals w wysokości 75 dolarów za baryłkę. To mieszanka rosyjska, która jest obecnie wyceniana na około 53 dolary. Jest tańsza od Brent, bo jej import wiąże się z coraz większymi problemami wynikającymi z sankcji zachodnich za inwazję Rosji na Ukrainie.
Ropa tanieje ze względu na obawy przed globalną recesją, złe dane gospodarcze z Chin, o których informował BiznesAlert.pl, a także oczekiwanie kolejnych ruchów Rezerwy Federalnej USA, która ma ogłosić, czy podniesie stopy procentowe 14 czerwca 2023 roku. Niepewność wobec skali popytu na ropę i paliwa w dwóch silnikach globalnej gospodarki: USA i Chin daje silniejsze sygnały po stronie popytowej, niż ruchy potęg naftowych ograniczające podaż.
Z tego powodu bank Goldman Sachs znany z prognoz optymistycznych dla petrostates obniża prognozowaną cenę ropy w 2023 roku z 95 do 86 dolarów za Brent i z 89 do 81 dolarów za WTI. Tłumaczy ten ruch także większą podażą z krajów objętych sankcjami: Wenezueli, Iranu i…Rosji o w sumie 800 tysięcy baryłek dziennie. Rosjanie deklarowali, że muszą obniżyć wydobycie od kwietnia 2023 roku o 500 tysięcy baryłek i stąd wzięły się cięcia saudyjskie zapowiedziane w kwietniu o taką samą ilość. Potem okazało się, że Rosjanie przycięli produkcję tylko o 300 tysięcy, utrzymując więcej ropy w dyspozycji do walki o klienta. W pierwszych dwóch miesiącach 2023 roku Rosjanie wyprzedzili Saudyjczyków na pozycji największego dostawcy ropy do Azji.
Reuters / S&P Global Times / Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Arabia pomaga Rosji w OPEC+ uderzyć w Zachód i Polskę (ANALIZA)