Brent w dostawach na marzec na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie tanieje o 3 centy do 66,54 USD za baryłkę.
Analitycy oceniają, że w ubiegłym tygodniu amerykańskie zapasy ropy spadły o 5 mln baryłek. W środę dane o zapasach poda Amerykański Instytut Paliw (API), a w czwartek oficjalny raport na ten temat zaprezentuje Departament Energii USA (DoE).
Tymczasem inwestorzy śledzą doniesienia z Iranu – protesty przeciwko bezrobociu, korupcji i podwyżkom cen podstawowych produktów spożywczych trwają tam od 28 grudnia. Z czasem demonstracje te nabrały charakteru antyrządowego.
Według najnowszych danych w demonstracjach zginęło co najmniej 21 osób. Od soboty do poniedziałku irańska policja aresztowała około 450 uczestników protestów.
„Mamy potencjał do wzrostów cen ropy” – ocenia tymczasem Daniel Hynes, analityk Australia & New Zealand Banking Group Ltd. w Sydney.
„Jest mało prawdopodobne, że z powodu protestów w Iranie dojdzie do zakłóceń eksportu irańskiej ropy, ale cała ta sytuacja powoduje wśród inwestorów obawy o wzrost ryzyk geopolitycznych” – dodaje.
Tymczasem analitycy Moody’s Investors Service oceniają, że w 2018 r. ropa może być wyceniana w przedziale 40-60 dolarów za baryłkę. Wskazują na rosnącą produkcję ropy z łupków w USA, spadające globalne zapasy ropy i wyłamywanie się producentów ropy z OPEC z przyjętych limitów dostaw surowca.
We wtorek ropa na NYMEX w Nowym Jorku staniała o 5 centów. W piątek surowiec w USA był wyceniany na zamknięciu handlu po 60,42 USD/b, najwyżej od czerwca 2015 r.