icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Ropa znów tanieje przez obawy przed ponownym nasileniem pandemii koronawirusa

Ceny ropy spadają 30 lipca ze względu na obawy przed powrotem koronawirusa i dłuższą depresją zapotrzebowania na ropę oraz produkty ropopochodne.

Brent staniał o ponad jeden procent i kosztował o godzinie 12.30 czasu polskiego 43,73 dolary za baryłkę. Mieszanka WTI zanotowała spadek o prawie 1,5 procent i kosztowała w tym samym czasie 40,66 dolarów. Kontrakty terminowe na wrzesień i październik są jeszcze tańsze, sugerując spadek wartości baryłki jesienią.

Powód to rosnące obawy o ponowne nasilenie pandemii koronawirusa, która może utrzymać zapotrzebowanie na ropę i produkty z niej wytwarzane na poziomie niższym, niż przed rozprzestrzenieniem się zarazy.

Zdaniem prezesa Shella Bena van Beurdena globalne zapotrzebowanie na ropę może nigdy nie wrócić do poziomu sprzed koronawirusa. – Zapotrzebowanie będzie się odradzać długo o ile odrodzi się w ogóle. Shell szacuje, że zapotrzebowanie na paliwo lotnicze podniesie się do poziomu 50 procent sprzed pandemii do końca 2020 roku. – Sektor lotniczy jest w strefie spadku i zostanie tam jeszcze przez jakiś czas – ocenił prezes Shella.

Reuters/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Czarny łabędź koronawirusa znów przezwycięża nowe porozumienie naftowe (ANALIZA)

Ceny ropy spadają 30 lipca ze względu na obawy przed powrotem koronawirusa i dłuższą depresją zapotrzebowania na ropę oraz produkty ropopochodne.

Brent staniał o ponad jeden procent i kosztował o godzinie 12.30 czasu polskiego 43,73 dolary za baryłkę. Mieszanka WTI zanotowała spadek o prawie 1,5 procent i kosztowała w tym samym czasie 40,66 dolarów. Kontrakty terminowe na wrzesień i październik są jeszcze tańsze, sugerując spadek wartości baryłki jesienią.

Powód to rosnące obawy o ponowne nasilenie pandemii koronawirusa, która może utrzymać zapotrzebowanie na ropę i produkty z niej wytwarzane na poziomie niższym, niż przed rozprzestrzenieniem się zarazy.

Zdaniem prezesa Shella Bena van Beurdena globalne zapotrzebowanie na ropę może nigdy nie wrócić do poziomu sprzed koronawirusa. – Zapotrzebowanie będzie się odradzać długo o ile odrodzi się w ogóle. Shell szacuje, że zapotrzebowanie na paliwo lotnicze podniesie się do poziomu 50 procent sprzed pandemii do końca 2020 roku. – Sektor lotniczy jest w strefie spadku i zostanie tam jeszcze przez jakiś czas – ocenił prezes Shella.

Reuters/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Czarny łabędź koronawirusa znów przezwycięża nowe porozumienie naftowe (ANALIZA)

Najnowsze artykuły