W środę w godzinach porannych Ukraina została kolejny raz zaatakowana rakietami balistycznymi z terytorium Rosji. W wyniku ataku straty odnotowano w czterech dzielnicach Kijowa.
Według informacji rosyjski atak trwał pół godziny. Syreny alarmowe zaczęły wyć o godz. 4.26 czasu lokalnego (3.26 w Polsce).
– Pożary w dzielnicach: Hołosijiwska, Podolska i Swiatoszynska. Na Obołoniu ogień na terenie strefy przemysłowej. Wstępne wiadomości o uszkodzeniach pobliskich budynków. Wszystkie służby są w drodze na miejsce wybuchów – poinformował mer Kijowa Witalij Kliczko. Jak dodał w wyniku ataku zginęła jedna osoba, i cztery zostały ranne.
Reakcja ukraińskiego rządu
Do sprawy odniósł się szef kancelarii prezydenta Andrij Jermak na kanale informacyjnym Telegram.
– Rosja przeprowadziła atak rakietowy na Kijów i obwód kijowski, a systemy obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej zadziałały na rakiety balistyczne. W ten sposób Putin chce zakończyć wojnę – napisał.
– Ten rosyjski terror przeciwko Ukrainie nie zatrzyma się sam. Putin nie przygotowuje się do pokoju – nadal zabija Ukraińców i niszczy miasta. Tylko zdecydowane kroki i presja na Rosję mogą powstrzymać ten terror. W tej chwili potrzebujemy jedności i wsparcia wszystkich naszych partnerów w walce o sprawiedliwe zakończenie tej wojny – napisał prezydent Ukrainy Wołodymir Zełenski.
Według Ukraińskich Sił Powietrznych, Rosja użyła do ataku siedmiu rakiet balistycznych, odpalonych z rosyjskiego obwodu briańskiego oraz z okupowanego Krymu. Sześć pocisków udało się zestrzelić. Prócz Kijowa Rosjanie uderzyli w miasto Krzywy Róg w środkowej części Ukrainy.
Wojska rosyjskie wysłały także nad Ukrainę 123 drony uderzeniowe; 71 strącono, 40 unieszkodliwiono dzięki środkom walki elektronicznej.
Piotr Brzyski / PAP