Minister energetyki Rosji Aleksander Nowak odpowiedział na wezwanie Białorusi do rewizji cen dostaw gazu rosyjskiego i wytłumaczył niepełne dostawy ropy.
Nowak ocenił, że nie ma podstaw do obniżki cen gazu dla Białorusi. Obecna cena to 127 dolarów za 1000 m sześc. Białorusini domagali się obniżki do okolic 80-90 dolarów analogicznie do cen na giełdach europejskich. Mińsk zadeklarował, że zamierza kupić tam część surowca. Litwa sugerowała, że może umożliwić dostawy, na przykład za pośrednictwem swapów z wykorzystaniem terminalu LNG w Kłajpedzie, a w przyszłości przez Gazociąg Polska-Litwa, ale taka operacja wymagałaby współpracy Rosji.
Rosjanie nie dostarczyli Białorusi pełnego wolumenu 2 mln ton ropy w kwietniu. Nowak tłumaczy ten fakt opieszałością władz białoruskich w rozmowach na temat warunków dostaw, która spowodowała, że część ropy przeznaczona na ten rynek została przekierowana gdzie indziej. Minister zapewnił jednak, że jego kraj może zapewnić dodatkowe dostawy w razie zgłoszenia takiego zapotrzebowania przez rafinerie białoruskie.
Białorusini odbiorą 11 maja w Kłajpedzie pierwszą dostawę ropy z Arabii Saudyjskiej. Rozważają dalszą dywersyfikację źródeł dostaw, także przez Polskę i rewers Ropociągu Przyjaźń. Media rosyjskie ustaliły, że mają sprowadzać 100 tysięcy ton miesięcznie przez Polskę w porównaniu do 2 mln ton miesięcznie z Rosji.
Interfax/Wojciech Jakóbik
Marszałkowski: Trzy naftowe szlaki uniezależnienia Białorusi od Rosji