Rosja ponownie, wykorzystując rakiety manewrujące i drony-kamikadze, zaatakowała ukraińskie terytorium. Wśród celów porannego ataku znalazła się m.in. elektrownia w obwodzie winnickim.
Alarm przeciwlotniczy został ogłoszony nad ranem w sześciu obwodach Ukrainy. Rakiety miały zostać wystrzelone m.in. z bombowców strategicznych lecących nad Morzem Kaspijskim. Do ataków wykorzystano również drony kamikadze Geran-2, które są w rzeczywistości dostarczonymi przez Iran dronami Shahed-136. Celem tych dronów stała się m.in. Elektrociepłownia Ładażyńska w obwodzie winnickim. Według dowództwa ukraińskiej obrony powietrznej, udało się zestrzelić 8 dronów tego typu. Trzy nad Odessa, a pięć nad Mikołajewem.
Według szefa odeskiej administracji wojskowej, na Morzu Czarnym wykryto sześć okrętów, z czego dwa z nich to nosiciele pocisków manewrujących Kalibr. Łącznie na pokładzie tych dwóch okrętów może znajdować się do 16 pocisków.
To już drugi dzień rosyjskich, zmasowanych ataków na cele cywilne na Ukrainie. W poniedziałek wojska rosyjskie wystrzeliły ponad 100 rakiet i dronów kamikadze na cele zlokalizowane na całej Ukrainie. Ponad 40 z rakiet udało się zestrzelić, reszta uderzyła w miasta m.in. Kijów, Zaporoże, Mikołajów czy Lwów a także w elektrownie i inną infrastrukturę krytyczną.
W wyniku ataków zginęło co najmniej19 osób, a ponad 100 zostało rannych.
Unian/Mariusz Marszałkowski
Ataki Rosji zmusiły Ukrainę do zawieszenia eksportu energii, na którą liczyła Polska