Rosjanie zwiększają eksport ropy do Chin i w coraz większym stopniu wykorzystują szlaki morskie, ale cięcia wydobycia wywołane sankcjami zmuszą ich do ograniczenia podaży w połączeniu z cięciami OPEC+. Nie skorzystają jednak na wzroście wartości baryłki przez sankcje zachodnie na czele z ceną maksymalną G7.
Ośrodek analityczny Vortexa obliczył, że transport ropy w coraz większym stopniu przenosi się na tankowce. Najwięcej ropy w historii było transportowane za ich pomocą w 2020 roku, kiedy tą drogą zostało wysłane ponad 1,3 mln baryłek dziennie.
W pierwszym tygodniu kwietnia ten wskaźnik wynosił 1,27 mln baryłek. Powodem ma być wysyłka coraz większej części ropy rosyjskiej Urals do Azji oraz import do Europy z coraz większych odległości przez spadające zakupy w Rosji. Rosjanie wysłali morzem w marcu ponad 4 mln baryłek ropy dziennie. To ich rekord, w stosunku do którego nastąpił spadek w kwietniu do poziomu poniżej 3 mln baryłek ropy dziennie.
Według S&P Global Commodities dostawy ropy rosyjskiej Urals do Chin rosną po chwilowym spadku wywołanym wprowadzeniem ceny maksymalnej G7. Około 168 tysięcy baryłek dziennie trafiło do sektora państwowego, a 378 tysięcy baryłek do prywatnego. To prawie sześć razy więcej niż w lutym 2023 roku.
Import ropy z Rosji do Chin przez rafinerie niepaństwowe wzrósł w marcu o 32 procent do 1,36 mln baryłek dziennie, czyli 5,74 mln ton. Jednakże rozmówcy S&P Global Platts spodziewają się spadku dostaw przez cięcia wydobycia zaplanowane w ramach porozumienia naftowego OPEC+. Rosja ma ograniczyć wydobycie o 500 mln baryłek dziennie przez sankcje zachodnie.
Państwa porozumienia naftowego OPEC+ na czele z Arabią Saudyjską i Rosją postanowiły ograniczyć podaż ropy na rynku o 1,2 mln baryłek dziennie, a licząc z rosyjskim ograniczeniem wydobycia wywołanym sankcjami, o 1,6 mln baryłek na dobę. Wywindowały w ten sposób wartość baryłki Brent do poziomu bliskiego 90 dolarów, czyli o około 10 dolarów względem notowań sprzed nowych cięć. Inwestorzy wyceniali wcześniej baryłkę taniej ze względu na obawy przed globalną recesją zmniejszającą popyt. Należy zaznaczyć, że Rosja nie korzysta na wzroście wartości Brent, bo Urals jest przeceniony względem tej mieszanki o kilka do kilkudziesięciu dolarów w zależności od transakcji przez rabaty oraz cenę maksymalną narzuconą przez G7 w wysokości 60 dolarów za baryłkę.
Bloomberg / S&P Global Platts / Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Arabia pomaga Rosji w OPEC+ uderzyć w Zachód i Polskę (ANALIZA)