icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Widmo niedoboru benzyny w Rosji może sprawić, że zje ona swój ogon

Fala ataków dronów na rafinerie Rosji mogła spowodować według szacunków stratę 5-6 procent podaży paliw. To groźba niedoborów benzyny w sezonie turystycznym i rolniczym. Remedium może oznaczać obciążenie kosztami spółek naftowych.

Kommiersant szacuje, że władze mają trzy-cztery miesiące na znalezienie brakującej benzyny, żeby nie zaczęło jej brakować w wakacje, kiedy ruszą turyści i rolnicy. Jedno z potencjalnych źródeł to import z rafinerii białoruskich o potencjale 3 mln ton benzyny rocznie. Drugie to podwyżka dopłat do pracy rafinerii w Rosji w celu maksymalizacji przerobu latem. Z kolei próby limitowania cen na stacjach rosyjskich mogą się skończyć niedoborami paliwa ze względu na nierentowność ich sprzedaży.

Jednakże zarówno zakupy na Białorusi jak i wyższe dopłaty do rafinerii krajowych obciążyłyby dodatkowo budżet, a ten mógłby być po raz kolejny ratowany podwyżką podatków od wydobycia gazu i ropy, do której już raz doszło w 2023 roku. – Mimo to podwyżka podatków powinna zostać zaakceptowana jeżeli panika się nie skończy, co jest całkiem możliwe – czytamy w Kommiersancie.

Seria ataków ukraińskich dronów na rafinerie w Rosji doprowadziła do uszkodzenia prawie dziesięciu obiektów tego typu oraz licznych baz paliwowych i terminalu naftowego w Ust-Łudze. Uderzenia w sektor paliwowy utrudniają logistykę sił zbrojnych Rosji oraz obniżają przychody budżetu.

Kommiersant / Wojciech Jakóbik

Petrodolary Rosji tryskają z naftowych tętnic przez dronopad Ukrainy

Fala ataków dronów na rafinerie Rosji mogła spowodować według szacunków stratę 5-6 procent podaży paliw. To groźba niedoborów benzyny w sezonie turystycznym i rolniczym. Remedium może oznaczać obciążenie kosztami spółek naftowych.

Kommiersant szacuje, że władze mają trzy-cztery miesiące na znalezienie brakującej benzyny, żeby nie zaczęło jej brakować w wakacje, kiedy ruszą turyści i rolnicy. Jedno z potencjalnych źródeł to import z rafinerii białoruskich o potencjale 3 mln ton benzyny rocznie. Drugie to podwyżka dopłat do pracy rafinerii w Rosji w celu maksymalizacji przerobu latem. Z kolei próby limitowania cen na stacjach rosyjskich mogą się skończyć niedoborami paliwa ze względu na nierentowność ich sprzedaży.

Jednakże zarówno zakupy na Białorusi jak i wyższe dopłaty do rafinerii krajowych obciążyłyby dodatkowo budżet, a ten mógłby być po raz kolejny ratowany podwyżką podatków od wydobycia gazu i ropy, do której już raz doszło w 2023 roku. – Mimo to podwyżka podatków powinna zostać zaakceptowana jeżeli panika się nie skończy, co jest całkiem możliwe – czytamy w Kommiersancie.

Seria ataków ukraińskich dronów na rafinerie w Rosji doprowadziła do uszkodzenia prawie dziesięciu obiektów tego typu oraz licznych baz paliwowych i terminalu naftowego w Ust-Łudze. Uderzenia w sektor paliwowy utrudniają logistykę sił zbrojnych Rosji oraz obniżają przychody budżetu.

Kommiersant / Wojciech Jakóbik

Petrodolary Rosji tryskają z naftowych tętnic przez dronopad Ukrainy

Najnowsze artykuły