Obawy o wzrost cen benzyny w Rosji po atakach dronów Ukrainy winduje już także cenę alternatywy, czyli LPG. Wraca kryzys paliwowy i panika znane z połowy 2023 roku.
Hurtowa cena LPG w Rosji wzrosła o 16,6 procent między 15 a 20 marcem, czyli w czasie serii ataków dronów Ukrainy na rafinerie w Rosji. Wynosiła 20,3 tysiące rubli za tonę. Ataki te wywołały spadek przerobu ropy na paliwa o nawet do 10 procent, zmniejszając ich podaż na czele z benzyną, której eksport z Rosji jest objęty embargiem przez widmo niedoborów od początku miesiąca.
Jednakże Kommiersant opisuje kolejne zjawisko pokazujące panikę w Rosji. Gazprom, Surgutnieftegaz i Sibur wystawiły LPG na giełdzie dopiero w ostatnich minutach sesji z 19 marca, co świadczy o niepewności w sprawie decyzji biznesowych w związku z sytuacja na rosyjskim rynku paliw. Ataki Ukrainy paraliżują logistykę paliwową na froncie oraz ograniczają przychody Kremla. Nie ma jeszcze niedoborów paliwa, ale rynek się ich obawia, jak w wakacje 2023 roku kiedy zatrzymanie dopłat do sprzedaży tych dóbr na stacjach wywołało rekordowe ceny oraz pierwsze braki na południu Rosji. Rosjanie cięli dopłaty by ratować budżet doświadczony sankcjami Zachodu.
Wiktor Katona z ośrodka Kpler szacuje w Kommiersancie, że Rosja mogła przez ataki Ukrainy stracić 5,1-5,2 mln baryłek dziennego przerobu w rafineriach. Resort energetyki zapewnia, że przerób zostanie co najmniej utrzymany na poziomie z 2023 roku, ale pojawiły się sugestie, że może spaść.
Kommiersant / Wojciech Jakóbik