(Wojciech Jakóbik)
Rosyjski prezydent Władimir Putin zakomenderował podwojenie zdolności eksportowych LNG rosyjskich spółek do 2020 roku. Chce rywalizować o rosnący rynek, bo zdaniem rosyjskich analityków zapotrzebowanie na gaz skroplony będzie rosnąć.
Do 2020 roku globalny niedobór LNG zdaniem analityków pracujących przy projekcie gazoportu Jamał LNG ma wynieść 50 mln ton. Import gazu skroplonego do Europy w tym czasie osiągnie 107 mln ton. Jamał LNG według planów ma zacząć funkcjonować w 2017 roku. Projekt boryka się jednak z problemami w wyniku sankcji zachodnich, dlatego zyskał dofinansowanie Kremla.
Tymczasem wskutek taniejącej ropy naftowej spada cena LNG, które staje się coraz mniej atrakcyjne w stosunku do ropy i gazu ziemnego, którego cena w większości kontraktów jest uzależniona od wartości czarnego surowca. Do trendu przyczyniły się także spowolnienie gospodarcze w Chinach, widmo ponownego uruchomienia części elektrowni atomowych w Japonii oraz perspektywa nieodległego uruchomienia eksportu LNG z Australii i krajów afrykańskich. Eksport globany ma wzrosnąć o 34 procent z 290 mln ton rocznie w 2013 roku do około 400 mln ton w 2018 roku.
Należy się zatem spodziewać długoterminowego spadku cen gazu skroplonego i rosnącej konkurencji na rynku LNG, z którymi będzie musiała się zmierzyć także Rosja.