icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Rosja ma plan neutralizacji sankcji wobec Krymu

(Michał Sierzputowski/Piotr Stępiński)

Zapewnienie energii elektrycznej na Krymie może włączyć we współpracę 40 przedsiębiorstw – powiedział gubernator Permu, Wiktor Basargin.

Rozważamy udział w projekcie dostarczenia turbin gazowych na Krym – powiedział gubernator agencji Tass.

Zdaniem szefa regionu, jest zbyt wcześnie, aby powiedzieć o konkretach. „Będziemy pracować nad tym” – powiedział. Według Basargina, w perspektywie 3-4 lat na Krym może dotrzeć nawet 10 turbin gazowych.

„Uważamy, że możliwość organizowania projektów związanych z dostawą turbin gazowych na Krym jest bardzo ważna. Projekt ma na celu, przede wszystkim, na substytucji importu, bo obecnie jest plan, aby ten sprzęt importować”- powiedział szef regionu.

Według szacunków gubernatora, przy realizacji ewentualnego zamówienia będzie zapotrzebowanie na pracę w wyspecjalizowanych firmach na co najmniej trzech – czterech lat.

– Chodzi o około 10 sztuk turbin. Nie sądzę, że mamy czas na konstrukcję  na 32 megawatów, zbudujemy instalację o sile 25 megawatów „- powiedział Basargin.

Przypomnijmy, że pod koniec lipca, minister energetyki Krymu – Siergiej Jegorow – ogłosił rozpoczęcie budowy w Symferopolu i Sewastopolu dwóch bloków elektrociepłowni. Przyjmuje się, że jednostki o łącznej mocy 940 MW zostaną uruchomione w 2017 roku, zwiększenie mocy planowane jest w 2018 roku.

Obecnie Krym zużywa około 900 MW, natomiast dostawy z Ukrainy wynoszą 700 MW. Do końca roku powinien zostać oddany do eksploatacji pierwszy etap mostu energetycznego na Krym, który dostarczy na Krym ze stałego lądu 300-350 MW. Druga faza zwiększy tę ilość do 800-840 MW, co ma w założeniu uniezależnić półwysep od dostaw energii elektrycznej z Ukrainy.

Dotychczas Krym był w 70 procentach uzależniony od dostaw energii z Ukrainy. Dnia 3 lipca ministerstwa energetyki Rosji i Ukrainy zgodziły się na cenę dostaw energii elektrycznej na Krym aż do końca 2015 roku w wysokości 3,42 ruble za kWh. Tak więc, koszty dostaw energii elektrycznej na Krym z Ukrainy od 1 lipca, wzrosły o 14,38% (wcześniej było to 2,99 rubli za kilowatogodzinę).

Najwyraźniej Rosjanie liczą się z tym, że politycy z USA i Unii Europejskiej mogą zablokować dostawy turbin na Krym.

Spółka zależna Rostechu Technopromeksport zakupi sprzęt dla dwóch nowych elektrowni gazowych na Krymie w fabryce Siemensa, w której 65 procent udziałów ma niemiecka spółka a pozostałe 35 procent Silowyje Masziny.

O tym poinformowali portal Wiedomosti urzędnik federalny oraz osoba zbliżona do stron wspomnianej transakcji. Jest to pierwszy kontrakt fabryki, która została oficjalnie otwarta 18 czerwca.

Zdaniem rozmówców portalu umowa została podpisana wiosną a zaliczka została już wpłacona. Fabryka ma dostarczyć czterem elektrowniom turbiny gazowe.

Inne źródło zbliżone do stron transakcji wskazuje, że kontrakt przewiduje dostawy dla nowych elektrowni w Tamani (Kraj Krasnodarski) a nie dla Krymu. To prawda, że turbiny na początku zostaną dostarczone do Tamani, ale jest to formalność aby obejść sankcji, wyjaśnia kolejne źródło na które powołują się Wiedomosti.

Żaden z trzech rozmówców nie ujawnił wartości wspomnianego kontraktu. Wcześniej rosyjski minister energetyki Aleksander Nowak szacował budowę nowych elektrowni na kwotę 72 mld rubli a jedną trzecią Rostech miałby otrzymać z budżetu państwa. Przedstawiciele Rostechu, Technopromeksportu, fabryki technologii gazowych Simensa oraz Siemensa w Rosji odmawiają komentarza w tej sprawie.

Zdaniem Wiedomosti przedstawiciel spółki Silowyje Masziny nie odpowiedział na zaproszenie portalu do rozmowy. Ministerstwo energetyki ogłosiło zamiar budowy elektrociepłowni w kraju Krasnodarskim w miejscowości Taman albo w Noworosyjsku.

Inwestor ma zostać wybrany w przetargu, którego zasad jak dotąd nie zatwierdzono. Elektrownie są niezbędne dla uzyskania oczekiwanej przez Rosjan niezależności półwyspu w zasilaniu energii elektrycznej.Obecnie w godzinach szczytu aż w 90 procentach jest on zależny od dostaw z Ukrainy. Jednakże rosyjskie zakłady nie produkują turbin o odpowiedniej mocy a eksport technologii oraz urządzeń dla krymskiej energetyki od roku jest zabroniony na mocy nałożonych przez Unią Europejską sankcji, które w zeszłym tygodniu zostały przedłużone o kolejne pół roku.

Zdaniem dyrektora Funduszu Rozwoju Energetycznego Siergieja Pikina w Rosji nie produkuje się nowoczesnych turbin gazowych: wszystkie nowe elektrownie są wyposażone w zagraniczne urządzenia.

– Można wykorzystywać turbiny rosyjskie ale posiadają one niską wydajność i wytwarzają zbyt drogą energię elektryczną. Jeśli jest zadanie budowy nowoczesnych elektrowni przyjdzie się kupować zagraniczne turbiny – podsumował Pikin.

Jeden z rozmówców Wiedomosti obawia się, że Siemens odmówi obsługi swoich turbin na Krymie. Części zapasowe można łatwo kupić w fabrykach Siemensa w Chinach oraz w Iranie a ich serwis znajduje się na terytorium Rosji – uspakaja czołowy menadżer jednej z największych spółek inżynieryjnych.

Zdaniem partnera w Nevsky IP Law Nikołaja Zajczenki ciekawym jest czy Unia Europejska ukarałaby Siemensa za wspomniany kontrakt. Kwestia dotyczyłaby wzajemnych relacji koncernu z władzami.

Jeśli co do istoty oceniać transakcję to Siemens może zostać uznany za spółkę, która narusza reżim sankcyjny. Za wspomniane naruszenia niemieckie prawodawstwo przewiduje kary oraz osobistą odpowiedzialność karną, dodaje Zajczenko.

Według cytowanego eksperta jeśli oceniać transakcję z formalnego punktu widzenia to jest ona ,,czysta”. Przecież prawo własności w Rosji jest niezbywalne i fabryka sprzedająca urządzenia nie może nałożyć na zamawiającego żadnych obciążeń w tym zakazać odsprzedaży oraz dostaw w inne regiony.

Ponadto Siemens posiada żelazny argument: spółka może poinformować, że ufa w pełni informacjom zawartym w kontrakcie.

Unijne sankcje są rozciągnięte na spółki zależne europejskich firm z udziałem obcego kapitału przewyższającym 50 procent – przypomina szef Art de Lex Artur Zarubjan. Teoretycznie strona niemiecka może zakwestionować stosowanie danego kryterium jeśli udowodni, że w danej kwestii decyzję podejmie właśnie strona rosyjska. Teoretycznie nie patrząc na mniejszościowy pakiet zgodnie z umową akcjonariuszy Silowyje Masziny mogą posiadać dodatkowe pełnomocnictwa, stwierdza Zarubyan.

Więcej: Świat utrzymuje rosyjską stację benzynową

 

 

(Michał Sierzputowski/Piotr Stępiński)

Zapewnienie energii elektrycznej na Krymie może włączyć we współpracę 40 przedsiębiorstw – powiedział gubernator Permu, Wiktor Basargin.

Rozważamy udział w projekcie dostarczenia turbin gazowych na Krym – powiedział gubernator agencji Tass.

Zdaniem szefa regionu, jest zbyt wcześnie, aby powiedzieć o konkretach. „Będziemy pracować nad tym” – powiedział. Według Basargina, w perspektywie 3-4 lat na Krym może dotrzeć nawet 10 turbin gazowych.

„Uważamy, że możliwość organizowania projektów związanych z dostawą turbin gazowych na Krym jest bardzo ważna. Projekt ma na celu, przede wszystkim, na substytucji importu, bo obecnie jest plan, aby ten sprzęt importować”- powiedział szef regionu.

Według szacunków gubernatora, przy realizacji ewentualnego zamówienia będzie zapotrzebowanie na pracę w wyspecjalizowanych firmach na co najmniej trzech – czterech lat.

– Chodzi o około 10 sztuk turbin. Nie sądzę, że mamy czas na konstrukcję  na 32 megawatów, zbudujemy instalację o sile 25 megawatów „- powiedział Basargin.

Przypomnijmy, że pod koniec lipca, minister energetyki Krymu – Siergiej Jegorow – ogłosił rozpoczęcie budowy w Symferopolu i Sewastopolu dwóch bloków elektrociepłowni. Przyjmuje się, że jednostki o łącznej mocy 940 MW zostaną uruchomione w 2017 roku, zwiększenie mocy planowane jest w 2018 roku.

Obecnie Krym zużywa około 900 MW, natomiast dostawy z Ukrainy wynoszą 700 MW. Do końca roku powinien zostać oddany do eksploatacji pierwszy etap mostu energetycznego na Krym, który dostarczy na Krym ze stałego lądu 300-350 MW. Druga faza zwiększy tę ilość do 800-840 MW, co ma w założeniu uniezależnić półwysep od dostaw energii elektrycznej z Ukrainy.

Dotychczas Krym był w 70 procentach uzależniony od dostaw energii z Ukrainy. Dnia 3 lipca ministerstwa energetyki Rosji i Ukrainy zgodziły się na cenę dostaw energii elektrycznej na Krym aż do końca 2015 roku w wysokości 3,42 ruble za kWh. Tak więc, koszty dostaw energii elektrycznej na Krym z Ukrainy od 1 lipca, wzrosły o 14,38% (wcześniej było to 2,99 rubli za kilowatogodzinę).

Najwyraźniej Rosjanie liczą się z tym, że politycy z USA i Unii Europejskiej mogą zablokować dostawy turbin na Krym.

Spółka zależna Rostechu Technopromeksport zakupi sprzęt dla dwóch nowych elektrowni gazowych na Krymie w fabryce Siemensa, w której 65 procent udziałów ma niemiecka spółka a pozostałe 35 procent Silowyje Masziny.

O tym poinformowali portal Wiedomosti urzędnik federalny oraz osoba zbliżona do stron wspomnianej transakcji. Jest to pierwszy kontrakt fabryki, która została oficjalnie otwarta 18 czerwca.

Zdaniem rozmówców portalu umowa została podpisana wiosną a zaliczka została już wpłacona. Fabryka ma dostarczyć czterem elektrowniom turbiny gazowe.

Inne źródło zbliżone do stron transakcji wskazuje, że kontrakt przewiduje dostawy dla nowych elektrowni w Tamani (Kraj Krasnodarski) a nie dla Krymu. To prawda, że turbiny na początku zostaną dostarczone do Tamani, ale jest to formalność aby obejść sankcji, wyjaśnia kolejne źródło na które powołują się Wiedomosti.

Żaden z trzech rozmówców nie ujawnił wartości wspomnianego kontraktu. Wcześniej rosyjski minister energetyki Aleksander Nowak szacował budowę nowych elektrowni na kwotę 72 mld rubli a jedną trzecią Rostech miałby otrzymać z budżetu państwa. Przedstawiciele Rostechu, Technopromeksportu, fabryki technologii gazowych Simensa oraz Siemensa w Rosji odmawiają komentarza w tej sprawie.

Zdaniem Wiedomosti przedstawiciel spółki Silowyje Masziny nie odpowiedział na zaproszenie portalu do rozmowy. Ministerstwo energetyki ogłosiło zamiar budowy elektrociepłowni w kraju Krasnodarskim w miejscowości Taman albo w Noworosyjsku.

Inwestor ma zostać wybrany w przetargu, którego zasad jak dotąd nie zatwierdzono. Elektrownie są niezbędne dla uzyskania oczekiwanej przez Rosjan niezależności półwyspu w zasilaniu energii elektrycznej.Obecnie w godzinach szczytu aż w 90 procentach jest on zależny od dostaw z Ukrainy. Jednakże rosyjskie zakłady nie produkują turbin o odpowiedniej mocy a eksport technologii oraz urządzeń dla krymskiej energetyki od roku jest zabroniony na mocy nałożonych przez Unią Europejską sankcji, które w zeszłym tygodniu zostały przedłużone o kolejne pół roku.

Zdaniem dyrektora Funduszu Rozwoju Energetycznego Siergieja Pikina w Rosji nie produkuje się nowoczesnych turbin gazowych: wszystkie nowe elektrownie są wyposażone w zagraniczne urządzenia.

– Można wykorzystywać turbiny rosyjskie ale posiadają one niską wydajność i wytwarzają zbyt drogą energię elektryczną. Jeśli jest zadanie budowy nowoczesnych elektrowni przyjdzie się kupować zagraniczne turbiny – podsumował Pikin.

Jeden z rozmówców Wiedomosti obawia się, że Siemens odmówi obsługi swoich turbin na Krymie. Części zapasowe można łatwo kupić w fabrykach Siemensa w Chinach oraz w Iranie a ich serwis znajduje się na terytorium Rosji – uspakaja czołowy menadżer jednej z największych spółek inżynieryjnych.

Zdaniem partnera w Nevsky IP Law Nikołaja Zajczenki ciekawym jest czy Unia Europejska ukarałaby Siemensa za wspomniany kontrakt. Kwestia dotyczyłaby wzajemnych relacji koncernu z władzami.

Jeśli co do istoty oceniać transakcję to Siemens może zostać uznany za spółkę, która narusza reżim sankcyjny. Za wspomniane naruszenia niemieckie prawodawstwo przewiduje kary oraz osobistą odpowiedzialność karną, dodaje Zajczenko.

Według cytowanego eksperta jeśli oceniać transakcję z formalnego punktu widzenia to jest ona ,,czysta”. Przecież prawo własności w Rosji jest niezbywalne i fabryka sprzedająca urządzenia nie może nałożyć na zamawiającego żadnych obciążeń w tym zakazać odsprzedaży oraz dostaw w inne regiony.

Ponadto Siemens posiada żelazny argument: spółka może poinformować, że ufa w pełni informacjom zawartym w kontrakcie.

Unijne sankcje są rozciągnięte na spółki zależne europejskich firm z udziałem obcego kapitału przewyższającym 50 procent – przypomina szef Art de Lex Artur Zarubjan. Teoretycznie strona niemiecka może zakwestionować stosowanie danego kryterium jeśli udowodni, że w danej kwestii decyzję podejmie właśnie strona rosyjska. Teoretycznie nie patrząc na mniejszościowy pakiet zgodnie z umową akcjonariuszy Silowyje Masziny mogą posiadać dodatkowe pełnomocnictwa, stwierdza Zarubyan.

Więcej: Świat utrzymuje rosyjską stację benzynową

 

 

Najnowsze artykuły