Olej napędowy, który wyciekł z elektrowni w Norylsku zanieczyścił jezioro Pjasino – poinformował Aleksander Uss, gubernator Kraju Krasnojarskiego.
Zagrożenie dla całej Arktyki
– To piękne jezioro o długości 75 kilometrów. Naturalnie jest bardzo czyste i bogate w urozmaiconą biosferę. Teraz najważniejszym zadaniem jest to, aby zanieczyszczenie nie przedostało się do rzeki Pjasina, która trafia wprost do Oceanu Arktycznego. Myślę, że do tego nie dopuścimy. – powiedział Uss w rozmowie z Interfaxem.
Wypadek w Norylsku
Do wypadku doszło 31 maja, kiedy jeden ze zbiorników oleju napędowego w elektrowni TEC-3 w Norylsku uległ uszkodzeniu. Jego zawartość wypłynęła i skaziła okoliczny teren. Poprzez cieki wodne paliwo dostało się do rzeki Ambarnaja, która zasila jezioro Pjasino. Łącznie wyciekło około 21 tys. ton oleju napędowego, z czego pomiędzy 15-18 tys ton trafiło do rzek. Pozostała ilość wchłonęła w glebę.
Prawdopodobną przyczyną wypadku było osunięcie się palowiska, które stanowi fundament budów na obszarze wiecznej zmarzliny. W wyniku ocieplenia klimatu zmarzlina zaczęła zmiękczać się, co może doprowadzić do niestabilności postawionych na niej obiektów.
Interfax/Mariusz Marszałkowski