(Interfax/Piotr Stępiński/Wojciech Jakóbik)
W okresie szczytowego zapotrzebowania na energię elektryczną, w czasie upałów, Ukraina zwróciła się do Rosji z prośbą o udzielenie pomocy technicznej i dostarczenie dodatkowej ilości energii, jednak dostała odmowę – powiedział ukraiński minister energetyki oraz przemysłu węglowego Ihor Nasałyk.
Zwrócił również uwagę, że Ukrainie udało się bez importu energii przejść przez okres szczytowego zapotrzebowania na nią i to w warunkach wstrzymania dostaw węgla z okupowanych przez prorosyjskie wojska Donbasu. Podkreślił także, że w okresie jesienno-zimowym zapotrzebowanie na energię jest niższe niż latem i nie dojdzie do czasowych przerw w dostawach energii.
Przypomnijmy, że pod koniec czerwca Kijów zwrócił się do Rosji z prośbą o dostawę 600 MW energii elektrycznej w ramach asysty technicznej. Powodem był znaczny wzrost zużycia związany z wysokimi temperaturami, skłaniającymi Ukraińców do wykorzystania klimatyzacji i urządzeń chłodzących. Inny czynnik to konieczność renowacji bloków jądrowych, węglowych i elektrociepłowni, a także brak dostępu do niektórych z nich na terenie ogarniętego walkami Donbasu. Łączna moc niedostępnych ośrodków wytwórczych, według stanu na koniec czerwca 2016 roku, to 5,5 GW.
Ukraina i Rosja nie zdecydowały się na odnowienie umowy na dostawy energii w 2016 roku, co miało związek m.in. z oskarżeniami Rosji o celowe działania Kijowa na rzecz przerywania dostaw energii na okupowany przez Moskwę Krym.
Strony toczą wiele sporów, m.in. przed Trybunałem Arbitrażowym w Sztokholmie. Przypomnijmy również, że od listopada ubiegłego roku Kijów zrezygnował z bezpośrednich zakupów rosyjskiego gazu, a ponadto domaga się zwrotu aktywów energetycznych zagarniętych przez Rosję na Krymie. Mając to na względzie trudno liczyć, że Kreml odpowiedziałby pozytywnie na prośbę Ukrainy.
Więcej: Przez upały Ukraina śle energię do Polski, a dla siebie sprowadza ją z Rosji