icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Rosjanie straszą wybuchem obiektu jądrowego na Ukrainie, który już raz wysadzili

Media rosyjskie donoszą, że Ukraina ma planować prowokację z wykorzystaniem eksperymentalnego składowiska odpadów jądrowych w Charkowie. Ten obiekt już raz został zniszczony atakiem rakietowym z Rosji. Tymczasem to Rosjanie używają fałszywych informacji o zagrożeniu radiacyjnym na Ukrainie w celach politycznych.

Agencja TASS z Rosji przekonuje za swymi źródłami, że „brak sukcesów militarnych reżimu w Kijowie w konfrontacji z Rosjanami podnosi znacznie możliwość, że przeprowadzi kolejną prowokację”. Ukraińcy szykują kontrofensywę, a Rosja planująca pierwotnie „trzydniową operację specjalną” straciła inicjatywę w inwazji trwającej już prawie 1,5 roku.

Możliwa jest detonacja zakładu składowania zużytego paliwa jądrowego w Charkowie, a potem oskarżenie Moskwy o przeprowadzenie ataku rakietowego na ten obiekt – wieszczy TASS, używając argumentu, że Organizacja Narodów Zjednoczonych oraz Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie nie reagują na wejście sił ukraińskich na terytorium Rosji, więc „reżim Zełeńskiego” może chcieć targnąć się na taką prowokację, która „skończy się katastrofą nie tylko na wschodzie Ukrainy, ale także w Rosji, Białorusi i terytorium państw unijnych.

Chodzi o zakład badawczy Charkowskiego Instytutu Fizyki i Technologii stworzony we współpracy z USA, by produkować neutrony do badań i szkolić specjalistów. Miał także pracować nad prototypem bezpiecznego paliwa jądrowego oraz radioizotopów medycznych. Znajduje się tam 37 zestawów paliwowych z nisko wzbogaconym uranem.

Rosjanie sugerowali już w marcu 2022 roku, że siły zbrojne Ukrainy mogą wysadzić ten obiekt, kiedy oskarżyły stronę rosyjską o ataki rakietowe na ten obiekt. Niedługo potem okazało się, że budynki tej instalacji zostały zniszczone. Rosyjskie media przekonują, że to skutek działań Ukraińców, którzy chcieli ukryć sekrety zakładu. Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej informowała wówczas o częściowym zniszczeniu obiektu bez zagrożenia radiacyjnego.

Warto przypomnieć, że to Rosjanie okupują Zaporoską Elektrownię Jądrową i fortyfikują ją na wypadek kontrofensywy ukraińskiej, jednocześnie rozprzestrzeniając nieprawdziwe informacje o zagrożeniu radiacyjnym znad Ukrainy. W ostatnim czasie sugerowali, że chmura radioaktywna znad terytorium ukraińskiego nadciąga nad Europę, czego nie potwierdziły żadne pomiary promieniowania w Unii Europejskiej ani w Polsce.

TASS / Wojciech Jakóbik

Rosja straszy Polskę nieistniejącą chmurą radioaktywną

Media rosyjskie donoszą, że Ukraina ma planować prowokację z wykorzystaniem eksperymentalnego składowiska odpadów jądrowych w Charkowie. Ten obiekt już raz został zniszczony atakiem rakietowym z Rosji. Tymczasem to Rosjanie używają fałszywych informacji o zagrożeniu radiacyjnym na Ukrainie w celach politycznych.

Agencja TASS z Rosji przekonuje za swymi źródłami, że „brak sukcesów militarnych reżimu w Kijowie w konfrontacji z Rosjanami podnosi znacznie możliwość, że przeprowadzi kolejną prowokację”. Ukraińcy szykują kontrofensywę, a Rosja planująca pierwotnie „trzydniową operację specjalną” straciła inicjatywę w inwazji trwającej już prawie 1,5 roku.

Możliwa jest detonacja zakładu składowania zużytego paliwa jądrowego w Charkowie, a potem oskarżenie Moskwy o przeprowadzenie ataku rakietowego na ten obiekt – wieszczy TASS, używając argumentu, że Organizacja Narodów Zjednoczonych oraz Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie nie reagują na wejście sił ukraińskich na terytorium Rosji, więc „reżim Zełeńskiego” może chcieć targnąć się na taką prowokację, która „skończy się katastrofą nie tylko na wschodzie Ukrainy, ale także w Rosji, Białorusi i terytorium państw unijnych.

Chodzi o zakład badawczy Charkowskiego Instytutu Fizyki i Technologii stworzony we współpracy z USA, by produkować neutrony do badań i szkolić specjalistów. Miał także pracować nad prototypem bezpiecznego paliwa jądrowego oraz radioizotopów medycznych. Znajduje się tam 37 zestawów paliwowych z nisko wzbogaconym uranem.

Rosjanie sugerowali już w marcu 2022 roku, że siły zbrojne Ukrainy mogą wysadzić ten obiekt, kiedy oskarżyły stronę rosyjską o ataki rakietowe na ten obiekt. Niedługo potem okazało się, że budynki tej instalacji zostały zniszczone. Rosyjskie media przekonują, że to skutek działań Ukraińców, którzy chcieli ukryć sekrety zakładu. Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej informowała wówczas o częściowym zniszczeniu obiektu bez zagrożenia radiacyjnego.

Warto przypomnieć, że to Rosjanie okupują Zaporoską Elektrownię Jądrową i fortyfikują ją na wypadek kontrofensywy ukraińskiej, jednocześnie rozprzestrzeniając nieprawdziwe informacje o zagrożeniu radiacyjnym znad Ukrainy. W ostatnim czasie sugerowali, że chmura radioaktywna znad terytorium ukraińskiego nadciąga nad Europę, czego nie potwierdziły żadne pomiary promieniowania w Unii Europejskiej ani w Polsce.

TASS / Wojciech Jakóbik

Rosja straszy Polskę nieistniejącą chmurą radioaktywną

Najnowsze artykuły