Rosja rozważy możliwość stopniowego wycofana się z porozumienia OPEC+ po przywróceniu równowagi na rynku ropy, czego można się spodziewać w trzecim albo czwartym kwartale tego roku – powiedział minister energetyki Aleksander Nowak w rozmowie z Bloomberg TV.
Rosja może wycofać się z porozumienia naftowego
Deklaracja ministra oznacza, że Rosja zamierza wycofać się z porozumienia naftowego po osiągnięciu jego celu, jaki jest „zrównoważenie rynku” interpretowane przez udziałowców układu przez podniesienie cen ropy do poziomu akceptowalnego z punktu widzenia ich budżetu. W BiznesAlert.pl pisaliśmy, że dla Rosji może to być w najgorszym wypadku 40 dolarów za baryłkę, bo takie minimum zapisała w budżecie na 2018 rok. Dla Arabii Saudyjskiej będzie to około 70 dolarów, co pozwoliłoby jej zmaksymalizować przychody z planowanej oferty publicznej na akcje Saudi Aramco.
Kiedy Rosja opuści OPEC+?
Nowak zastrzega, że wyjście z porozumienia, które zakłada skoordynowane ograniczenie wydobycia ropy naftowej o w sumie 1,8 mln baryłek dziennie, będzie możliwe dopiero po uzyskaniu równowagi. – Tylko wtedy można rozważyć dalsze działania i podjąć decyzję – stwierdził. Jego zdaniem równowaga może się pojawić „na początku trzeciego lub czwartego kwartału”.
Minister ropy Iranu Bijan Zanganeh zasugerował, że Rosja chciałaby wycofać się z układu wcześniej. Słowa Nowaka to odparcie tej sugestii. Krytycy utrzymania układu wskazują, że drożejąca ropa wspiera wzrost wydobycia w Ameryce Północnej, skąd pochodzi rosnąca konkurencja dla dostaw z krajów OPEC+. Chodzi o kartel naftowy i jedenastu producentów spoza organizacji którzy, jak Rosja, przyłączyli się do porozumienia naftowego. Obrońcy układu twierdzą, że odejście od niego spowoduje szybki spadek wartości baryłki, co spowoduje powrót problemów budżetowych petrostates, czyli krajów uzależnionych od sprzedaży ropy. Z tego względu Rosja zastrzega, że nawet jeśli dojdzie do wyjścia z porozumienia, to będzie ono stopniowe.
Pod koniec lutego baryłka ropy Brent kosztowała 67 dolarów, Obecnie oscyluje w granicach 63-66 dolarów.
Bloomberg/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Porozumienie naftowe będzie trwać. Droga ropa nie wróci