icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Rosja przyznaje, że porozumienie naftowe nie przywróci droższej ropy

(Interfax/Piotr Stępiński/Wojciech Jakóbik)

Jak informuje agencja Interfax Moskwa nie spodziewa się wzrostu cen ropy naftowej w przypadku jeżeli w trakcie planowego na 19 kwietnia w Doha spotkania dojdzie do podpisania umowy o zamrożeniu wydobycia surowca.

– Nie wykluczam, że ceny ropy pozostaną na poziomie 40-42 dolarów za baryłkę ale nie spodziewa, się też radykalnego wzrostu – powiedział rozmówca agencji. – Może po prostu uda się zapobiec kolejnemu spadkowi do 25-30 dolarów ale radykalnego wzrostu cen nie uda się osiągnąć  – dodał.

Zdaniem źródła Interfaxu uczestnicy rynku rozumieją, że doszło do technologicznego przełomu a wydobycie ropy łupkowej sprawiło, że powrót do cen na poziomie 100-120 dolarów stał się niemożliwy. Według rozmówcy agencji nawet przy zamrożeniu wydobycia ropy na poziomie ze stycznia na rynku pozostanie nadpodaż surowca.

– W styczniu Rosja jak i Arabia Saudyjska osiągnęły szczyt wydobycia ropy, a jej wolumen na rynku nadal pozostaje bardzo duży. Według niektórych szacunków aby je zmniejszyć potrzebne są dwa lata – twierdzi źródło Interfaxu.

W lutym rosyjski minister energetyki Aleksander Nowak mówił, że uczestników rozmów o zamrożeniu surowca zadowoliłaby cena 50 dolarów za baryłkę.

Porozumienie naftowe bez wsparcia Iranu

Przypomnijmy, iż 16 lutego w trakcie spotkania w Doha przedstawiciele Arabii Saudyjskiej, Kataru, Rosji oraz Wenezueli uzgodnili plan zamrożenia wydobycia ropy naftowej na poziomie ze stycznia bieżącego roku. Z kolei w ubiegły wtorek rosyjski minister energetyki Aleksandr Nowak poinformował dziennikarzy, że decyzja o stabilizacji wydobycia ropy została wsparta przez 15 państw, które łącznie wydobywają 73 procent surowca na świecie dlatego krok ten będzie skuteczny nawet bez udziału Iranu.

17 lutego Iran zadeklarował, że będzie się sprzeciwiał każdemu planowi, który godziłby w jego wydobycie ropy naftowej. – Proszenie Iranu o zamrożenie wydobycia jest nielogiczne. Kiedy byliśmy objęci sankcjami, niektóre państwa zwiększyły produkcję i to doprowadziło do wzrostu cen – powiedział przedstawiciel irański w kartelu OPEC Mehdi Asali. – W obecnych warunkach, gdy nasze wydobycie jest znacznie poniżej potencjału, nie można oczekiwać, że dodatkowo zmniejszymy jego poziom – dodał.

– Zamrożenie wydobycia to początek procesu. Jeśli przekonamy wszystkich dużych graczy do rezygnacji z dodawania nowych baryłek na rynek, wtedy nasze duże zapasy prawdopodobnie zmaleją z czasem – powiedział minister ds. ropy Arabii Saudyjskiej al-Naimi. W odpowiedzi na tę sugestię jego irański odpowiednik Bijan Zanganeh uznał, że oczekiwanie od Teheranu zamrożenia wydobycia to „żart”. Jednakże jak informuje PressTV polityk wycofał się z tej wypowiedzi.

1 marca rosyjski minister energetyki Aleksandr Nowak poinformował dziennikarzy, że decyzja o stabilizacji wydobycia ropy została wsparta przez 15 państw, które łącznie wydobywają 73 procent surowca na świecie, dlatego jego zdaniem krok ten będzie skuteczny nawet bez udziału Iranu. Co ciekawe w poniedziałek 14 marca rozpoczyna on swoją wizytę w Iranie w ramach, której przewidziane jest osobne spotkanie z Zanganehem oraz tamtejszym ministrem energetyki Hamidem Chitchianem. Podczas rozmów mają zostać kwestie współpracy obydwóch państw w sektorze energetycznym.

I bez Arabii Saudyjskiej?

W rozmowie z Bloombergiem, Saudyjczycy zastrzegli, że Arabia zamrozi wydobycie tylko wtedy, gdy zrobi to Iran oraz „inni wielcy producenci”. – Jeśli wszystkie kraje zamrożą wydobycie to my także będziemy na to gotowi – powiedział agencji książę Mohammed bin Salman. – Jeśli ktokolwiek zdecyduje się na zwiększenie produkcji, nie przeoczymy okazji, która pojawi się przed nami – ostrzegł. Oznacza to, że jeśli nie będzie konsensusu wszystkich producentów, Arabia nie poprze porozumienia. Bez wsparcia największego producenta ropy na świecie, nie ma ono sensu. Według części ekspertów nawet wspólne ograniczenie wydobycia przez wszystkich producentów na globie do poziomu ze stycznia nie wspomoże cen, bo nie zdejmie nadpodaży z rynku. Tymczasem producenci amerykańscy nie zamierzają zmniejszać wydobycia, pozostawiając jego regulacje rynkowi. Przedstawiciele irańscy deklarują zaś, że Iran ma pełne prawo do zwiększania produkcji i powrotu na rynek europejski, a oczekiwanie od niego samoograniczania się to „żart”.

(Interfax/Piotr Stępiński/Wojciech Jakóbik)

Jak informuje agencja Interfax Moskwa nie spodziewa się wzrostu cen ropy naftowej w przypadku jeżeli w trakcie planowego na 19 kwietnia w Doha spotkania dojdzie do podpisania umowy o zamrożeniu wydobycia surowca.

– Nie wykluczam, że ceny ropy pozostaną na poziomie 40-42 dolarów za baryłkę ale nie spodziewa, się też radykalnego wzrostu – powiedział rozmówca agencji. – Może po prostu uda się zapobiec kolejnemu spadkowi do 25-30 dolarów ale radykalnego wzrostu cen nie uda się osiągnąć  – dodał.

Zdaniem źródła Interfaxu uczestnicy rynku rozumieją, że doszło do technologicznego przełomu a wydobycie ropy łupkowej sprawiło, że powrót do cen na poziomie 100-120 dolarów stał się niemożliwy. Według rozmówcy agencji nawet przy zamrożeniu wydobycia ropy na poziomie ze stycznia na rynku pozostanie nadpodaż surowca.

– W styczniu Rosja jak i Arabia Saudyjska osiągnęły szczyt wydobycia ropy, a jej wolumen na rynku nadal pozostaje bardzo duży. Według niektórych szacunków aby je zmniejszyć potrzebne są dwa lata – twierdzi źródło Interfaxu.

W lutym rosyjski minister energetyki Aleksander Nowak mówił, że uczestników rozmów o zamrożeniu surowca zadowoliłaby cena 50 dolarów za baryłkę.

Porozumienie naftowe bez wsparcia Iranu

Przypomnijmy, iż 16 lutego w trakcie spotkania w Doha przedstawiciele Arabii Saudyjskiej, Kataru, Rosji oraz Wenezueli uzgodnili plan zamrożenia wydobycia ropy naftowej na poziomie ze stycznia bieżącego roku. Z kolei w ubiegły wtorek rosyjski minister energetyki Aleksandr Nowak poinformował dziennikarzy, że decyzja o stabilizacji wydobycia ropy została wsparta przez 15 państw, które łącznie wydobywają 73 procent surowca na świecie dlatego krok ten będzie skuteczny nawet bez udziału Iranu.

17 lutego Iran zadeklarował, że będzie się sprzeciwiał każdemu planowi, który godziłby w jego wydobycie ropy naftowej. – Proszenie Iranu o zamrożenie wydobycia jest nielogiczne. Kiedy byliśmy objęci sankcjami, niektóre państwa zwiększyły produkcję i to doprowadziło do wzrostu cen – powiedział przedstawiciel irański w kartelu OPEC Mehdi Asali. – W obecnych warunkach, gdy nasze wydobycie jest znacznie poniżej potencjału, nie można oczekiwać, że dodatkowo zmniejszymy jego poziom – dodał.

– Zamrożenie wydobycia to początek procesu. Jeśli przekonamy wszystkich dużych graczy do rezygnacji z dodawania nowych baryłek na rynek, wtedy nasze duże zapasy prawdopodobnie zmaleją z czasem – powiedział minister ds. ropy Arabii Saudyjskiej al-Naimi. W odpowiedzi na tę sugestię jego irański odpowiednik Bijan Zanganeh uznał, że oczekiwanie od Teheranu zamrożenia wydobycia to „żart”. Jednakże jak informuje PressTV polityk wycofał się z tej wypowiedzi.

1 marca rosyjski minister energetyki Aleksandr Nowak poinformował dziennikarzy, że decyzja o stabilizacji wydobycia ropy została wsparta przez 15 państw, które łącznie wydobywają 73 procent surowca na świecie, dlatego jego zdaniem krok ten będzie skuteczny nawet bez udziału Iranu. Co ciekawe w poniedziałek 14 marca rozpoczyna on swoją wizytę w Iranie w ramach, której przewidziane jest osobne spotkanie z Zanganehem oraz tamtejszym ministrem energetyki Hamidem Chitchianem. Podczas rozmów mają zostać kwestie współpracy obydwóch państw w sektorze energetycznym.

I bez Arabii Saudyjskiej?

W rozmowie z Bloombergiem, Saudyjczycy zastrzegli, że Arabia zamrozi wydobycie tylko wtedy, gdy zrobi to Iran oraz „inni wielcy producenci”. – Jeśli wszystkie kraje zamrożą wydobycie to my także będziemy na to gotowi – powiedział agencji książę Mohammed bin Salman. – Jeśli ktokolwiek zdecyduje się na zwiększenie produkcji, nie przeoczymy okazji, która pojawi się przed nami – ostrzegł. Oznacza to, że jeśli nie będzie konsensusu wszystkich producentów, Arabia nie poprze porozumienia. Bez wsparcia największego producenta ropy na świecie, nie ma ono sensu. Według części ekspertów nawet wspólne ograniczenie wydobycia przez wszystkich producentów na globie do poziomu ze stycznia nie wspomoże cen, bo nie zdejmie nadpodaży z rynku. Tymczasem producenci amerykańscy nie zamierzają zmniejszać wydobycia, pozostawiając jego regulacje rynkowi. Przedstawiciele irańscy deklarują zaś, że Iran ma pełne prawo do zwiększania produkcji i powrotu na rynek europejski, a oczekiwanie od niego samoograniczania się to „żart”.

Najnowsze artykuły