Moskwa może nałożyć sankcje na ukraiński Naftogaz w odwecie za niedawne roszczenia. W pierwszej połowie września Naftogaz skierował przeciwko Gazpromowi sprawę arbitrażową o nieopłacenie przesyłu gazu przez Ukrainę. Ten jest kontynuowany pomimo inwazji rosyjskiej trwającej od lutego 2022 roku.
Gazprom poinformował, że Moskwa może nałożyć sankcje na ukraiński Naftogaz w odwecie za niedawne roszczenia w sprawie Gazpromu i nieopłacenia przesyłu gazu przez Ukrainę.
– Gazprom uważa skierowanie sprawy do arbitrażu za nieprzyjazny krok Naftogazu. Dalsze próby mogą doprowadzić do tego, że rosyjskie władze państwowe będą miały wszelkie powody do nałożenia sankcji na tę spółkę. W praktyce będzie to oznaczać zwolnienie Gazpromu z obowiązku wypełniania zobowiązań wobec podmiotu objętego sankcjami, w tym transakcji finansowych – czytamy w komunikacie rosyjskiej spółki.
W grudniu 2019 roku Naftogaz i Gazprom podpisały w grudniu 2019 roku umowę o dostawach gazu na zasadach ship-or-pay, co oznacza, że Rosjanie są zobowiązani do płacenia za tranzyt, niezależnie od tego, czy z niego korzysta, czy nie. Ukraińcy twierdzą, że od maja 2022 roku Gazprom dostarcza i płaci mniej niż przewiduje kontrakt.
Gaz z Rosji idzie już tylko przez Ukrainę i Turcję
Rosja dostarcza gaz już tylko przez terytorium Ukrainy i Turcji. Według GTSOU, Gazprom wysłał do Europy przez Ukrainę 12,27 mld m sześc. gazu w okresie styczeń-czerwiec, natomiast Turkish Stream o przepustowości 31,5 mld m sześc. rocznie pozwala mu słać gaz z Rosji przez Morze Czarne do Turcji. Dalsze odnogi tego gazociągu pozwalają go transportować na Bałkany oraz na południe Unii Europejskiej, na przykład do Węgier. Ten szlak nie został dotknięty ograniczeniami dostaw wynikającymi z polityki Gazpromu ograniczającego podaż gazu w Europie.
S&P Global/Jędrzej Stachura