Z powodu sankcji amerykańskich nałożonych na Rosję, rosyjska spółka Tatenergo nie jest w stanie zrealizować budowy nowego bloku energetycznego w Elektrociepłowni Zaińskiej. Dostawcą turbiny gazowo-parowej miał być amerykański koncern General Electric.
Amerykański GE wygrał kontrakt na rozbudowę Elektrociepłowni Zaińskiej w 2020 roku. Elektrownia posiada moc zainstalowaną na poziomie 2200 MW, co czyni ją jedną z największych tego typu obiektów w Rosji. Elektrownia łączy europejski system energetyczny Rosji z systemami energetycznymi Uralu i Syberii, wytwarza około 25 procent energii zużywanej w Tatarstanie, w tym w stolicy republiki, Kazaniu.
Zgodnie z kontraktem, na który zgodę dał osobiście Władimir Putin w 2019 roku, GE miał zainstalować na obiekcie turbinę gazową GE 9HA.02, a także turbinę parową STF-D650, trójciśnieniową z generatorem pary z odzyskiem ciepła RH oraz generatorami H78 i A78. Łącznie nowy blok miał osiągnąć moc 858 MW, a uruchomienie zaplanowano na 2025 roku. Wartość kontraktu opiewała na 38 mld rubli (620 mln dolarów).
Ze względu na amerykańskie sankcje sprzęt wymagany do zainstalowania w elektrociepłowni nie zostanie dostarczony do Rosji. To stawia pod znakiem zapytania możliwość ukończenia inwestycji. W Rosji nie ma producenta turbin o takiej mocy i wydajności, a instalacja kilku mniejszych nie wchodzi w grę w ciągu najbliższych trzech lat.
– Kontrakt został opłacony, sprzęt nie został dostarczony i prawdopodobnie nie zostanie dostarczony – powiedział czwartego lipca przewodniczący Komisji Dumy Państwowej ds. Energii Pawel Zawalny. Według przedstawicieli Tatenergo, obecnie trwają rozmowy na temat przyszłości projektu. Istnieje ryzyko, że będzie go trzeba całkowicie zarzucić.
Kommiersant/Mariusz Marszałkowski
Turowski: Sankcje utrudniają Rosji agresję na Ukrainie (ROZMOWA)