Rosja zbroi Kaliningrad

19 czerwca 2015, 09:45 Alert

(Radio Free Europe/Patrycja Rapacka)

Rosja transportuje wojska i broń (w tym także rakiety zdolne do przenoszenia głowic nuklearnych) do Obwodu Kaliningradzkiego w takiej ilości, że region ten staje się najbardziej zmilitaryzowaną częścią Europy. Kaliningrad jest dziś bazą rosyjskiej Floty Bałtyckiej, a tysiące żołnierzy stacjonują także w Czerniachowsku i Donskoje.

Anonimowy urzędnik NATO powiedział, że Moskwa rozmieszcza tysiące żołnierzy, w tym jednostki zmechanizowane i morskie, samoloty wojskowe i jednostki przeciwlotnicze oraz setki pojazdów pancernych na tym obszarze. Rozmieszczanie sił zbrojnych na terenie graniczącym z Polską i Litwą budzi obawy w tych państwach, które są słyszalne w Brukseli i Waszyngtonie.

Były premier Litwy Andrius Kubilius zwrócił uwagę, że w obwodzie kaliningradzkim odbywają się wielkie manewry wojskowe, co budzi poważne obawy. W odpowiedzi również NATO prowadzi ćwiczenia w Polsce i państwach bałtyckich, a ostatnio wielki konwój USA przemieszczał się przez państwa środkowej i wschodniej Europy by pokazać zaangażowanie w zapewnienie bezpieczeństwa sojusznikom.

– Wraz ze wzrostem poziomu konfrontacji z Zachodem, Kaliningrad staje się oczywistym miejscem do rozmieszczenia wyposażenia wojskowego – wyjaśnia rosyjski ekspert wojskowy Dmitry Gorenburg. Kaliningrad jest też miejscem rosyjskiej aktywności w bałtyckiej przestrzeni powietrznej.

Z Kaliningradu łatwo dostać się do Szwecji czy Polski. Jest to zatem wysunięta baza operacyjna dla Rosji bez konieczności opuszczania własnego terytorium. Wzrost liczby wojsk w tym rejonie kontrastuje mocno z bardziej pokojową przeszłością. Znajdują się tam też stocznie, w których buduje się nowe okręty. Głównym celem stacjonujących tam sił była dotąd ochrona własnego wybrzeża. Nie było widać do niedawna żadnej większej aktywności militarnej.

Głównym przedmiotem obaw planistów z NATO jest potencjalna możliwość rozmieszczenia tam rakiet Iskander. Mają one możliwość przenoszenia głowic atomowych na odległość do 400 km, co sprawia że wiele europejskich miast, w tym Warszawa, znajduje się w ich zasięgu.

Do tej pory Kreml jedynie używał groźby rozmieszczenia rakiet Iskander w Kaliningradzie jako karty przetargowej np. w 2008 roku  jako reakcja na plany budowy tarczy antyrakietowej. Drugi raz miały pojawić się w Kaliningradzie podczas ćwiczeń wojskowych w grudniu 2014 roku i marcu 2015 roku. W tych manewrach wzięło udział 9000 żołnierzy oraz 55 okrętów.