Prawie 3 mln obywateli Niemiec o rosyjskich korzeniach to atrakcyjna grupą dla partii startujących w zbliżających się wyborach parlamentarnych za naszą zachodnią granicą. Mogą być także adresatami propagandy Moskwy – pisze Reuters.
Jak podaje agencja, na głosy tej grupy szczególnie liczy populistyczna Alternatywa dla Niemiec (AfD), która ma na listach sześciu kandydatów rosyjskiego pochodzenia. Przywódcy ugrupowania organizują także spotkania z członkami tej społeczności. Dotychczas „rosyjscy Niemcy” mieli tylko jednego przedstawiciela w parlamencie – Heinricha Zertika, członka CDU.
Gwałt, którego nie było
Reuters przypomina, że o zazwyczaj niezbyt rzucającej się oczy mniejszości zrobiło się głośno w styczniu zeszłego roku. Blisko 10 tys. jej przedstawicieli wyszło wówczas na ulice niemieckich miast, by wyrazić oburzenie z powodu rzekomego gwałtu na mieszkającej w Berlinie 13-latce, której rodzice pochodzą z Rosji. O sprawie publicznie mówił m.in. szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow, żądając znalezienia sprawców. Szybko okazało się jednak, że żadnego gwałtu nie było. Mimo to nieprawdziwa informacja została skrzętnie wykorzystana przez rosyjską propagandę.
Rosyjska propaganda
Zachodnie służby zwracają uwagę, że Rosjanie wykorzystują portale społecznościowe i propagandowe media – takie jak Sputnik albo telewizja RT (dawniej Russia Today) – by promować komunikaty Kremla. Sytuację komplikuje także działalność internetowych trolli. Reuters rozmawiał z Alexandrem Reiserem, który w 1996 roku przyjechał do Niemiec z Rosji. Mężczyzna stał się celem ataków trolli w mediach społecznościowych, gdy zaczął walczyć z nieprawdziwą informacją o rzekomym gwałcie na 13-latce.
Jak wskazuje, powiązane z Rosją media i profile w portalach społecznościowych najchętniej wykorzystują temat migrantów, by atakować starającą się o kolejną reelekcję Angelę Merkel. Z podobnych komunikatów korzysta także AfD.
Cytowani przez Reutera eksperci zwracają uwagę, że głosy obywateli Niemiec rosyjskiego pochodzenia mają znaczenie przede wszystkim dla małych partii, w tym właśnie AfD. Dla nich przekonanie tej grupy może oznaczać uzyskanie dodatkowych miejsc w parlamencie.
Rosja kontra demokracja
Niedawno także “Foreign Policy” zwróciło uwagę na rosyjski czynnik w zaplanowanych na koniec września wyborach w Niemczech. Jak pisaliśmy na BiznesAlert.pl, próby wpływu na wynik wyborów mogą zakończyć się niepowodzeniem. Jednym z najważniejszych powodów jest podejrzliwość obywateli Niemiec, którzy są obecnie bardzo wyczuleni na fałszywe informacje.
Reuters/ M. Wapiński