(Kommiersant/Wojciech Jakóbik)
Centralnego Bank Rosji ocenił wpływ taniej ropy naftowej i sankcji zachodnich na wzrost gospodarczy w Federacji Rosyjskiej. Ekonomiści wróżą w latach 2015-16 spadek PKB w tempie 4,2-4,8 procent, z czego sankcje odpowiadają za 0,5-0,6 procent spadku.
Według Banku wpływ zamknięcia zachodniego rynku dla firm naftowych z Rosji na gospodarkę jest ograniczony. Analitycy Banku Centralnego stworzyli model, w którym oceniają wpływ sankcji i spadku cen ropy naftowej z okolic 110 dolarów do 50-55 dolarów za baryłkę. Opierają go na pracach szkoły chicagowskiej. Wynika z niego, że nagła obniżka sankcje nie powinny mocno wpływać na gospodarkę, która może płynnie przestawić się: miejsca pracy przenoszą się z sektora państwowego dotkniętego przez zmiany do prywatnego.
O ile tania ropa ma wpływ na wzrost gospodarczy, to sankcje zagrażają jedynie branży wydobywczej, która dopóki zostaną utrzymane pozostanie w stagnacji. Problemy gospodarki mają według Banku wynikać z czynników wewnętrznych – barier prawnych i regulacyjnych na rynku rosyjskim, które ograniczają elastyczność uczestników rynku oraz złej polityki monetarnej.
Niezależnie od przyczyn analitycy Banku zgadzają się, że w nadchodzących latach Rosję czeka ujemny wzrost gospodarczy przewyższający 4 procent rocznie.
USA i Unia Europejska wprowadziły w lipcu zeszłego roku sankcje sektorowe względem rosyjskiej zbrojeniówki, branży naftowej i banków. Od czerwca 2014 roku jest z kolei notowany wyraźny spadek cen ropy naftowej. Te czynniki szkodzą rosyjskiej gospodarce, choć Bank Centralny deprecjonuje skalę ich oddziaływania.