icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Rosyjski gazociąg nie da Grekom alternatywy dla pożyczek z Europy

(Reuters/Katherimeni/Wojciech Jakóbik/Teresa Wójcik)

Chociaż Kreml zdementował informacje jakoby Grecja była gotowa podpisać nową umowę tranzytową z Rosją w zamian za pomoc finansową, niemieckie ministerstwo finansów zajęło stanowisko w tej sprawie. Zdaniem ministra Wolfganga Schauble umowa byłaby dobrą wiadomością ale nie rozwiąże problemów finansowych Grecji.

Ateny podpisały z krajami europejskimi memorandum o współpracy na mocy którego otrzyma pomoc finansową w zamian za reformy i kontynuację prywatyzacji. Pojawiły się spekulacje, że rządząca, prorosyjska Syriza będzie chciała uniknąć trudnych przemian oddając część przedsiębiorstw Rosjanom i godząc się na nową umowę gazową, która miałaby wpompować w grecki budżet od 3 do 5 mld euro dzięki opłatom tranzytowym za korzystanie z nowego gazociągu.

Chodzi o europejską odnogę Turkish Stream – gazociągu, który ma dostarczać do Turcji do 63 mld m3 rosyjskiego gazu. Projekt pozostaje na deskach kreślarskich Gazprom Russkaja, który jest do tej pory jedynym wykonawcą.

O dalszych pożyczkach grupa państw euro ma zdecydować na następnym szczycie zaplanowanym na 11 maja. Pożyczkodawcy, na czele z Niemcami, apelują o przyspieszenie reform w kraju Homera. Lewicowy rząd Aleksisa Tsiparasa zwleka z ich wdrożeniem. Banki centralne państw strefy euro liczą się z możliwością bankructwa Aten.

Grecja jest kluczowym krajem dla tranzytu gazu kaspijskiego za pomocą gazociągów Korytarza Południowego.

Analitycy think tanku Breugel przekonują, że argument rosyjski jest tylko narzędziem przetargowym w negocjacjach z pożyczkodawcami. Porównują skalę pomocy rosyjskiej i europejskiej.

– Grecja ma nadzieję, że wzrost współpracy energetycznej z Rosją da jej oszczędności około 100 mln euro na tańszym gazie – piszą. – Suma potencjalnych opłat tranzytowych i oszczędności z tego tytułu wynosi 4,8 mld euro. Tymczasem do końca 2014 roku kraje europejskie przekazały Atenom 164,5 mld euro.

– Podsumowując, wpływ Turkish Stream na grecką gospodarkę będzie raczej ograniczony – oceniają Simone Tagliapietra i Georg Zachmann z Breugla.

W sobotę Kreml zdecydowanie zaprzeczył informacji podanej przez pismo Der Spiegel, aby Rosja już 21 kwietnia mogła podpisać porozumienie z Grecją o dostawach znacznie tańszego gazu. „Nie ma żadnego porozumienia” – powiedział rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, który ponownie podkreślił, że Grecja nie zwróciła się do Rosji o pomoc finansową w toku rozmów premiera Tsiprasa i prezydenta Putina 7 i 8 kwietnia b.r. „Oczywiście rozmawiano o współpracy w dziedzinie energetyki i ustalono, że na poziomie ekspertów zostaną przeanalizowane wszystkie kwestie związane z tą współpracą. Jednak Rosja nie obiecała żadnej pomocy finansowej, bo też jej druga strona nie żądała” – powiedział Pieskow.

Tsipras w czasie wizyty w Moskwie wyraził zainteresowanie udziałem w realizacji projektu Turkish Stream, który miałby dostarczać do Europy gaz trasą przez Turcję i Grecję. Wg informacji Der Spiegl, zgodnie z tym planem, Grecja otrzymałaby od Rosji awansem 5 mld euro a konto przyszłych przychodów od tranzytu gazu. Atena zwróciłaby tę kwotę Moskwie po2019 r., gdy wg oczekiwań gaz popłynie rurą Turkish Stream.

Niemiecki tygodnik cytował „pewnego”wybitnego polityka partii Syriza” zaznaczając przy tym, że wspomniana kwota mogłaby zdecydowanie zmienić sytuację Grecji, którą czekają trudne negocjacje z kredytodawcami o przyznaniu nowych transz kredytu, aby uniknąć bankructwa – podkreśla Reuters. Politycy w Atenach nie komentowali rewelacji w Der Spiegel, ale niemiecki minister finansów zaznaczył, że byłby szczęśliwy, gdyby te rewelacje okazały się prawdziwe, a Grecja otrzymała owo a konto od Rosji. Strefa euro mogłaby być spokojna.

(Reuters/Katherimeni/Wojciech Jakóbik/Teresa Wójcik)

Chociaż Kreml zdementował informacje jakoby Grecja była gotowa podpisać nową umowę tranzytową z Rosją w zamian za pomoc finansową, niemieckie ministerstwo finansów zajęło stanowisko w tej sprawie. Zdaniem ministra Wolfganga Schauble umowa byłaby dobrą wiadomością ale nie rozwiąże problemów finansowych Grecji.

Ateny podpisały z krajami europejskimi memorandum o współpracy na mocy którego otrzyma pomoc finansową w zamian za reformy i kontynuację prywatyzacji. Pojawiły się spekulacje, że rządząca, prorosyjska Syriza będzie chciała uniknąć trudnych przemian oddając część przedsiębiorstw Rosjanom i godząc się na nową umowę gazową, która miałaby wpompować w grecki budżet od 3 do 5 mld euro dzięki opłatom tranzytowym za korzystanie z nowego gazociągu.

Chodzi o europejską odnogę Turkish Stream – gazociągu, który ma dostarczać do Turcji do 63 mld m3 rosyjskiego gazu. Projekt pozostaje na deskach kreślarskich Gazprom Russkaja, który jest do tej pory jedynym wykonawcą.

O dalszych pożyczkach grupa państw euro ma zdecydować na następnym szczycie zaplanowanym na 11 maja. Pożyczkodawcy, na czele z Niemcami, apelują o przyspieszenie reform w kraju Homera. Lewicowy rząd Aleksisa Tsiparasa zwleka z ich wdrożeniem. Banki centralne państw strefy euro liczą się z możliwością bankructwa Aten.

Grecja jest kluczowym krajem dla tranzytu gazu kaspijskiego za pomocą gazociągów Korytarza Południowego.

Analitycy think tanku Breugel przekonują, że argument rosyjski jest tylko narzędziem przetargowym w negocjacjach z pożyczkodawcami. Porównują skalę pomocy rosyjskiej i europejskiej.

– Grecja ma nadzieję, że wzrost współpracy energetycznej z Rosją da jej oszczędności około 100 mln euro na tańszym gazie – piszą. – Suma potencjalnych opłat tranzytowych i oszczędności z tego tytułu wynosi 4,8 mld euro. Tymczasem do końca 2014 roku kraje europejskie przekazały Atenom 164,5 mld euro.

– Podsumowując, wpływ Turkish Stream na grecką gospodarkę będzie raczej ograniczony – oceniają Simone Tagliapietra i Georg Zachmann z Breugla.

W sobotę Kreml zdecydowanie zaprzeczył informacji podanej przez pismo Der Spiegel, aby Rosja już 21 kwietnia mogła podpisać porozumienie z Grecją o dostawach znacznie tańszego gazu. „Nie ma żadnego porozumienia” – powiedział rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, który ponownie podkreślił, że Grecja nie zwróciła się do Rosji o pomoc finansową w toku rozmów premiera Tsiprasa i prezydenta Putina 7 i 8 kwietnia b.r. „Oczywiście rozmawiano o współpracy w dziedzinie energetyki i ustalono, że na poziomie ekspertów zostaną przeanalizowane wszystkie kwestie związane z tą współpracą. Jednak Rosja nie obiecała żadnej pomocy finansowej, bo też jej druga strona nie żądała” – powiedział Pieskow.

Tsipras w czasie wizyty w Moskwie wyraził zainteresowanie udziałem w realizacji projektu Turkish Stream, który miałby dostarczać do Europy gaz trasą przez Turcję i Grecję. Wg informacji Der Spiegl, zgodnie z tym planem, Grecja otrzymałaby od Rosji awansem 5 mld euro a konto przyszłych przychodów od tranzytu gazu. Atena zwróciłaby tę kwotę Moskwie po2019 r., gdy wg oczekiwań gaz popłynie rurą Turkish Stream.

Niemiecki tygodnik cytował „pewnego”wybitnego polityka partii Syriza” zaznaczając przy tym, że wspomniana kwota mogłaby zdecydowanie zmienić sytuację Grecji, którą czekają trudne negocjacje z kredytodawcami o przyznaniu nowych transz kredytu, aby uniknąć bankructwa – podkreśla Reuters. Politycy w Atenach nie komentowali rewelacji w Der Spiegel, ale niemiecki minister finansów zaznaczył, że byłby szczęśliwy, gdyby te rewelacje okazały się prawdziwe, a Grecja otrzymała owo a konto od Rosji. Strefa euro mogłaby być spokojna.

Najnowsze artykuły