Alert

Kopalnia Ruch Śląsk będzie wygaszona. Los Sośnicy pozostaje nieznany

Minister Energii Krzysztof Tchórzewski i wiceminister Grzegorz Tobiszowski w siedzibie Polskiej Grupy Górniczej rozmawiali ze stroną społeczną. Fot. Ministerstwo Energii

Minister Energii Krzysztof Tchórzewski i wiceminister Grzegorz Tobiszowski w siedzibie Polskiej Grupy Górniczej rozmawiali ze stroną społeczną. Fot. Ministerstwo Energii

Ruch Śląsk w Rudzie Śląskiej, który z końcem ub. roku zakończył wydobycie węgla, został w środę przekazany do Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK). To, czy w przyszłości może tam trafić także gliwicka kopalnia Sośnica, będzie analizowane w drugiej połowie roku – wynika z informacji PGG.

Kopalnia Ruch Śląsk trafiła do SRK

„Jeżeli chodzi o Ruch Śląsk, pracownicy są alokowani do innych zakładów spółki, przechodzą do innych zadań produkcyjnych. Nic, co było wcześniej sygnalizowane i zaplanowane w tej sprawie, nie zmieniło się” – poinformował w środę dziennikarzy prezes Polskiej Grupy Górniczej (PGG) Tomasz Rogala, potwierdzając, że także w środę zostały sfinalizowane formalności związane z przekazaniem majątku Ruchu Śląsk do spółki restrukturyzacyjnej, w celu likwidacji.

Kopalnia Śląsk wydobywała węgiel przez ponad 40 lat, od 1974 r.; kontynuowała też tradycję kilku kopalń działających wcześniej na tym terenie. Z początkiem 2005 r. została połączona z katowicką kopalnią Wujek, stając się Ruchem Śląsk. Jego przyszłość była jedną z kwestii spornych podczas ubiegłorocznych negocjacji, poprzedzających włączenie do PGG kopalń Katowickiego Holdingu Węglowego. Uzgodniono, że sytuacja zakładu zostanie ponownie przeanalizowana przez zespół złożony z przedstawicieli PGG, strony społecznej oraz ekspertów. Jedną z propozycji przedłużenia żywotności kopalni, którą badał zespół, było połączenie Śląska z pobliskim Ruchem Halemba sąsiedniej kopalni Ruda; ostatecznie nie zdecydowano się na taką możliwość i zakład wstrzymał wydobycie węgla.

Do kopalni Ruda przeszła większość, ponad pół tysiąca, górników z Ruchu Śląsk. Z powodu przekształcenia nikt nie traci pracy. Alokacja do innych kopalń objęła w sumie ok. 800 osób. Oprócz pracowników przeniesionych do kopalni Ruda, górnicy trafiają też do innych kopalń PGG. Jak wcześniej informowano, z jednorazowych odpraw pieniężnych skorzysta 76 osób, z urlopów dla pracowników zakładów przeróbki mechanicznej węgla – 25 osób, zaś z urlopów górniczych – 12 osób. Część pracowników przejdzie do Spółki Restrukturyzacji Kopalń.

„Kopalnia Śląsk to przykład, kiedy w sposób naturalny zaczynamy zarządzać w sektorze węgla kamiennego, w Polskiej Grupie Górniczej. Wynegocjowano pewne terminy, podpisano decyzje, i zarząd zaczął realizować, alokując pracowników do poszczególnych kopalń. Ten niełatwy proces został rozpoczęty dość płynnie (…). Jestem rad, że umiemy dzisiaj przeprowadzać trudne procesy w PGG w sposób zarządczy, płynny” – skomentował w środę wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski, podkreślając, że cały proces odbywa się w dialogu ze stroną społeczną.

Co dalej z kopalnią Sośnica? 

Nie zapadły natomiast ostateczne decyzje dotyczące innego zakładu PGG – gliwickiej kopalni Sośnica, która została wymieniona w załączniku do dokumentu z listopada 2016 r., którym Komisja Europejska notyfikowała pomoc publiczną na restrukturyzację polskiego górnictwa – jako kopalnia do potencjalnego przekazania do SRK. Zakład, który w 2015 r. przyniósł największą stratę w PGG, podjął jednak realizację programu naprawczego, osiągając rentowność.

W ub. roku PGG podała, że „ostateczna decyzja dotycząca funkcjonowania KWK Sośnica w strukturach PGG podjęta zostanie po pierwszym półroczu 2018 r. i uzależniona będzie od osiąganych wyników ekonomicznych oraz oceny warunków technicznych (…) stanowiących podstawę dla uznania kopalni jako trwale rentownej”. W środę prezes Rogala potwierdził, że po pierwszym półroczu zostanie przeanalizowana sytuacja kopalni.

Rozmowy z Komisją Europejską 

„Termin sprawdzenia, jak kopalnia Sośnica sobie poradzi, jest nie wcześniej niż w połowie tego roku. Cierpliwie poczekajmy i zobaczmy, jakie będą wyniki tego zakładu i czy można w ogóle twierdzić, że jest on trwale rentowny” – powiedział prezes PGG.

Minister energii Krzysztof Tchórzewski wyjaśnił, że kontekstem rozmów z Komisją Europejską na temat kopalni Sośnica jest możliwość udzielania pomocy publicznej w związku z przekazywaniem kopalń do SRK tylko do końca tego roku – później nie będzie już możliwości pokrycia kosztów ewentualnej likwidacji majątku z publicznych środków.

„Jeśli decydujemy się na to, żeby dana kopalnia została przekazana do SRK, a więc korzystała z pomocy publicznej, to musi to być uzgodnione z Komisją Europejską i zatwierdzone. Jeżeli natomiast cofamy się w danym momencie i uznamy, że restrukturyzacja pomogła, kopalnia stanęła na nogi i radzi sobie, to musimy policzyć i spojrzeć do przodu, bo z końcem 2018 r. już ta kopalnia nie będzie mogła pójść do SRK, jeżeli byłoby coś źle, tylko jej restrukturyzację, rewitalizację i całkowitą likwidację będzie musiała spółka przeprowadzać sama” – wyjaśnił Tchórzewski.

„To jest ta różnica, która nas czeka po 2018 roku. Stąd bardzo rozważnie do tego podchodzimy (…). Dzisiaj jest całkiem dobrze z Sośnicą, ale czy następny rok czy dwa lata dadzą na tyle +górkę+, że opłaci się ją zostawić? Musimy w tego typu przedsiębiorstwie patrzeć rozważnie, gdy jest sytuacja podpisanych umów międzynarodowych, związanych z decyzją Rady Europejskiej z 2010 r. (ws. zasad pomocy dla górnictwa – PAP), w których my nie uczestniczyliśmy, ale które skutkują dla nas tym, że pomoc publiczna w tym roku kończy się w tym zakresie, by można na barki Skarbu Państwa przekazać rewitalizację terenów pogórniczych, czyli żeby zlikwidowaną kopalnię finansował dalej Skarb Państwa” – dodał szef resortu energii.

„Spółka musi w tej chwili dokonywać bardzo uważnego i głębokiego przeglądu swoich zasobów, żeby wyjść po 2018 r. bez balastu i dobrze wykorzystać to, na co nam zgodziła się Komisja Europejska” – podsumował minister.

W połowie ub. roku Ministerstwo Energii opublikowało na swojej stronie internetowej polskie tłumaczenie dokumentu notyfikującego pomoc publiczną dla górnictwa. W dokumencie znajduje się m.in. „wykaz jednostek wydobywczych węgla, które mają być przeniesione do SRK”, w większości jednak bez konkretnych dat przeniesienia do spółki restrukturyzacyjnej. Z wymienionych w decyzji KE podmiotów w SRK są już: kopalnia Krupiński, Ruch Jas-Mos (część kopalni Borynia-Zofiówka-Jastrzębie, która nadal eksploatuje złoże tego ruchu) oraz Ruch Pokój 1 (część kopalni Ruda; również to złoże nadal jest eksploatowane, z wykorzystaniem infrastruktury sąsiedniego ruchu Bielszowice), a od środy także Ruch Śląsk. W dokumencie, w kontekście przekazania do SRK, jest też wymieniony Ruch Rydułtowy kopalni ROW (PGG tłumaczyła wcześniej, że chodzi o część tego ruchu, z zachowaniem wydobycia ze złoża), a także kopalnia Sośnica w Gliwicach.

W decyzji KE napisano, iż „władze polskie potwierdziły, że sprzedaż wyżej wymienionych jednostek górnictwa węgla kamiennego do SRK jest równoznaczna z podjęciem decyzji o ich likwidacji, to znaczy o zaprzestaniu wydobycia węgla oraz zamknięciu kopalń. Całkowite zaprzestanie produkcji w tych kopalniach nastąpi najpóźniej do dnia ich przeniesienia do SRK”.

Polska Agencja Prasowa


Powiązane artykuły

Legislacyjny Frankenstein

Na warszawskich salonach ktoś uznał, że polska gospodarka jest zbyt silna, a prawo zbyt logiczne — i tak powstał projekt...

Rolnicy na skraju wytrzymałości

Projekt UD213 (nowelizacja tzw. ustawy tytoniowej), który będzie procedowany 20 listopada na Stałym Komitecie Rady Ministrów, wzbudza poważne obawy środowiska...

Poznań to nie jest miasto dla przedszkolaków

Inwestycja w nowe przedszkole na poznańskim Grunwaldzie zamieniła się w wielomiesięczną batalię z Urzędem Miasta. Z jednej strony – determinacja...

Udostępnij:

Facebook X X X