Spadek wydobycia ropy naftowej na świecie może sięgnąć 20 mln baryłek dziennie – twierdzą Arabia Saudyjska i USA. Byłoby to dwa razy więcej od cięć nowego porozumienia naftowego. Ropa nadal tanieje.
– Jeśli cena utrzyma się w granicach 35-40 dolarów za baryłę nie będę zdziwiony, jeśli naturalne spadki wydobycia będą jeszcze bardziej dotkliwe niż nasz ruch w następnych kilku miesiącach – powiedział minister energetyki Arabii Saudyjskiej Abdulaziz bin Salman. Odniósł się w ten sposób do nowego porozumienia naftowego, które zakłada cięcia o 9,7 mln baryłek narzucone politycznie przez kraje OPEC+.
Prezydent USA Donald Trump zapewnił, że nowe porozumienie naftowe doprowadzi do cięć sięgających 20 mln baryłek dziennie. – Mówią o dziesięciu milionach, ale my sądzimy, że chodzi o prawie dwadzieścia milionów baryłek dziennie – powiedział na konferencji prasowej.
Obaj przywódcy mówili prawdopodobnie o cięciach wywołanych sytuacją rynkową. Cena ropy spadała 15 kwietnia pomimo nowego porozumienia naftowego i kolejnych deklaracji o rychłym wzroście jej wartości. Brent kosztował 16 kwietnia o 6.00 czasu polskiego 28,18 dolarów, a WTI – 20 dolarów.
Nowe porozumienie naftowe zawarte 12 kwietnia zakłada redukcję wydobycia w krajach OPEC+, w tym Arabii Saudyjskiej i Rosji, o 9,7 mln baryłek dziennie w maju i czerwcu 2020 roku. W kolejnych miesiącach ma on sukcesywnie maleć – do 7,6 mln baryłek do końca 2020 roku, a potem do 5,6 mln baryłek do kwietnia 2022 roku z opcją rewizji w grudniu 2021 roku.
OilPrice.com/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Nowe porozumienie naftowe i meksykańska masakra ropą naftową (ANALIZA)