– Dziś nie widzimy zagrożeń harmonogramu i procesu inwestycyjnego budowy pierwszej polskiej elektrowni jądrowej – powiedział Miłosz Motyka, wiceminister klimatu i środowiska.
Bezpieczny harmonogram
– Trwa proces budowy elektrowni jądrowej w Polsce. Dziś nie widzimy zagrożeń harmonogramu i procesu inwestycyjnego. To kluczowy projekt z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego i geopolityki – podkreślił minister Miłosz Motyka podczas Ogólnopolskiego Szczytu Gospodarczego OSG 2024 w Warszawie.
– W strategii bezpieczeństwa energetycznego Federacji Rosyjskiej z 2017 roku czytamy, że gospodarka niskoemisyjna, odnawialne źródła energii i energetyka jądrowa to zagrożenie dla interesów i bezpieczeństwa Rosjan. To najlepszy dowód na to, że powinniśmy iść w tych kierunkach – powiedział wiceminister klimatu i środowiska.
– Jeżeli mamy generalną zasadę, którą przyjmujemy jako rząd i obywatele, że w dzisiejszych realiach geopolitycznych najważniejszą kwestią jest gwarancja bezpieczeństwa, to z punktu widzenia energetyki jest to stabilny system dostaw, niskie ceny energii i w kolejnym kroku bycie silnym w produkcji. Dlatego inwestujemy w atom – dodał Miłosz Motyka.
Polski projekt jest realizowany przez spółkę Polskie Elektrownie Jądrowe, która odpowiada za wdrożenie i realizację Programu polskiej energetyki jądrowej (PPEJ). Pierwsze trzy reaktory w amerykańskiej technologii AP1000 mają stanąć w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino w województwie pomorskim. Według planu, pierwszy beton ma zostać wylany w 2028 roku, a premierowy reaktor rozpocząć pracę w 2035 roku. Amerykański Westinghouse, partner Polaków, deklaruje, że kolejne jednostki na Pomorzu mogą wystartować w rocznych odstępach.
Jędrzej Stachura
Świat stoi przed nową erą energetyki jądrowej i potrzebuje prawników