Klienci kupujący samochody nie mają łatwego wyboru. Diesle mogą być coraz mniej popularne – pisze Agata Rzędowska, redaktor BiznesAlert.pl.
Do 2025 roku w Wielkiej Brytanii sprzedaż samochodów z silnikami wysokoprężnymi znacząco spadnie. Specjaliści przewidują, że tylko co siódmy samochód kupowany za siedem lat na Wyspach będzie miał silnik Diesla, dziś jest to co drugi. Przed klientami salonów samochodowych są trudne decyzje. Pierwsza obawa kupujących to, czy samochód, który zostanie zakupiony lub leasingowany w 2018 czy 2019 roku znajdzie za pięć lat nowego nabywcę. Kolejna dotyczy tego, od kiedy i jakie ograniczenia w ruchu samochodów w miastach będą obowiązywać? Zaufanie do branży motoryzacyjnej zostało nadszarpnięte po licznych skandalach związanych z tuszowaniem emisji spalin. Nie pomoże przy tych wyborach.
NOx zabija
Według szacunków z powodu zanieczyszczeń powietrza za którymi w większości stoją pojazdy spalinowe (ma to związek z emisją NOx) w Wielkiej Brytanii umiera przedwcześnie co roku 40 000 do 50 000 osób. Stąd wzięła się dyskusja nad tym, czy samochody z silnikami Diesla powinny zostać wyeliminowane z przestrzeni miejskiej. Podjęte przez kolejne kraje działania mające na celu ograniczenie ruchu pojazdów spalinowych (w szczególności tych z silnikami wysokoprężnymi) oraz zakazy sprzedaży tychże spowodowały zawirowania na rynku sprzedaży.
Największe miasta zamknięte dla diesli
Skoro niemieckie miasta będą mogły zakazywać wjazdu Dieslom do centrów miast, takie ograniczenia będą obowiązywały w Rzymie, Paryżu czy Brukseli to jaki sens ma nabywanie dziś używanego samochodu z silnikiem wysokoprężnym? Londyn doczeka się już w 2019 zmian w funkcjonowaniu stref niskoemisyjnych. Od kwietnia przyszłego roku miasto wprowadzi dwa razy wyższą opłatę dla wjeżdżających do centrum. Ale wjechać będą mogli tylko użytkownicy pojazdów spełniających normy spalania Euro 6.
Presja i zmiany na rynku paliw
Presji związanej z produkcją bardziej ekologicznych pojazdów już poddały się takie koncerny jak Volkswagen, Volvo a ostatnio Fiat Chrysler. W kropce są producenci tacy jak Ford, którzy w ostatnich latach zainwestowali w fabryki silników Diesla i teraz będą musili ponieść kolejne koszty związane z ich modernizacją. Ze spadkiem sprzedaży Diesli (w 2017 roku w Wielkiej Brytanii o 17 procent) będzie się także wiązać spadek sprzedaży paliwa już dostrzegalny na Wyspach.
Nadszarpnięte zaufanie
Pojawiające się coraz liczniej dowody na to, że NOx nawet w dawkach jakie uzyskuje się w silnikach spełniających normy spalania Euro 6 jest dla ludzi bardzo szkodliwy nie pozostają obojęte. Takie informacje odstraszają klientów od zakupu. Co stanie się z milionami bezużytecznych Diesli na świecie? Czy jest jakaś szansa na ich konwersję? Koszty takiego przedsięwzięcia były by ogromne. Branżę motoryzacyjną czeka wiele wyzwań. Najbliższa dekada zmieni kształt rynku motoryzacyjnego na zawsze – tego możemy być pewni.