icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Rzędowska: Kiedy Warszawa zadba o nieskoemisyjność?

KOMENTARZ

Agata Rzędowska

Redaktor BiznesAlert.pl

W maju tego roku do Rady Warszawy wpłynęła petycja, w której mieszkańcy wnioskowali o zniesienie opłat dla samochodów elektrycznych w Warszawskiej Strefie Płatnego Parkowania Niestrzeżonego.  Komisja Infrastruktury wchodząca w skład Rady dwukrotnie odkładała podjęcie decyzji, ostatecznie wydała decyzję negatywną.

Wiceprzewodniczący Komisji Michał Bitner, jak czytamy w protokole z posiedzenia Komisji powiedział: „urząd powinien nadal zajmować się ww. zagadnieniem. Pozytywna opinia dla petycji byłaby szkodliwa – z punktu widzenia mieszkańców – z uwagi na fakt, iż 1. nie jest to problem powszechny a grupy jednostek 2. jest to rozwiązanie sprzeczne ze „Strategią zrównoważonego rozwoju systemu transportowego Warszawy” 3. kryteria parkingowe nie świadczą o chęci zakupu samochodu elektrycznego czy hybrydowego, 4. zwolnienie z opłat nie ma znaczenia dla promocji ww.samochodów”. Dodał także, że: „Istotne w komunikacji jest nastawienie na cel a nie rodzaj napędu oraz ich emisyjność. Podsumowując, we wdrożeniu samochodów elektrycznych i hybrydowych”. Według Bitnera „rozwiązanie powinno być bardziej dogłębne a nie populistyczne i zgodne z modą”.

Co ciekawe pytane o opinię w w sprawie petycji Biuro Drogownictwa i Komunikacji wyraziło poparcie dla „promocji samochodów elektrycznych i hybrydowych”, ale w związku z prowadzonymi pracami analitycznymi Biura, Zastępca Dyrektora Biura poprosił Komisję o nie „określanie jednoznaczne” w sprawie petycji.

Ponieważ sprawa rozpatrywana była już przez Komisję tak długo i dalsze procedury naruszone zostałyby terminy urzędowe i Komisja musiała wydać decyzję w czasie listopadowego posiedzenia.  Pytana później o powody decyzji Przewodnicząca Iwona Wujastyk, motywowała ją zbyt małą rotacją na miejscach postojowych ogólnie dostępnych i ilością wydanych pozwoleń stałych.

Na razie wiele wskazuje na to, że w Warszawie ruch samochodów elektrycznych jest celowo blokowany. Biorąc pod uwagę fakt, że w specyfikacji do koncesji na przewóz w systemie car sharigowym jest miejsce na samochody nieskoemisyjne a nie zeroemisyjne, miasto nie zabiega o budowę sieci  stacji ładowania, nie ma żadnych przywilejów dla użytkowników EV trudno będzie zachęcać mieszkańców do zmiany przyzwyczajeń i używania alternatywnych sposobów przemieszczania się.

Warszawa od lat, jak alarmują ekolodzy, nie robi prawie nic aby stać się zieloną stolicą. Słabe skomunikowanie peryferyjnych dzielnic takich jak Rembertów, Wesoła, Wawer, Białołęka i korki, które  są zmorą mieszkańców tych okolic, brak alternatywy do komunikacji samochodowej choćby w postaci ścieżek rowerowych (Rembertów ma ich około 2 km) czy wygodnej i pewnej komunikacji miejskiej nie nastraja ekologów optymistycznie.

W Warszawie normy pyłów zawieszonych w powietrzu są w miejscach pomiarowych przekroczone przez większość roku. Centrum Warszawy jest wolne od zanieczyszczeń z pieców opałowych, ale graniczne dzielnice i ościenne miejscowości nie są. Skowronkiem zmian mają być nowe trasy tramwajowe oraz zamówienie na zeroemisyjne Solarisy. Niepokojące są także działania włodarzy warszawskich, jak zauważają ekolodzy, zezwalające na zabudowę tzw. korytarzy napowietrzających miasto.

Wielkie nadzieje organizacje pozarządowe i mieszkańcy pokładali w usłudze car sharingu. Już wiadomo, że nie będzie to car sharing w oparciu o flotę EV. Patrząc na inne europejskie stolice (Tallin, Praga, Berlin, Oslo) można było spodziewać się, że zmiana w kierunku zeroemisyjnego transportu nastąpi szybciej. Na razie nic nie wskazuje na to, że w Warszawie zostaną niskoemisyjne lub zeroemisyjne strefy.

KOMENTARZ

Agata Rzędowska

Redaktor BiznesAlert.pl

W maju tego roku do Rady Warszawy wpłynęła petycja, w której mieszkańcy wnioskowali o zniesienie opłat dla samochodów elektrycznych w Warszawskiej Strefie Płatnego Parkowania Niestrzeżonego.  Komisja Infrastruktury wchodząca w skład Rady dwukrotnie odkładała podjęcie decyzji, ostatecznie wydała decyzję negatywną.

Wiceprzewodniczący Komisji Michał Bitner, jak czytamy w protokole z posiedzenia Komisji powiedział: „urząd powinien nadal zajmować się ww. zagadnieniem. Pozytywna opinia dla petycji byłaby szkodliwa – z punktu widzenia mieszkańców – z uwagi na fakt, iż 1. nie jest to problem powszechny a grupy jednostek 2. jest to rozwiązanie sprzeczne ze „Strategią zrównoważonego rozwoju systemu transportowego Warszawy” 3. kryteria parkingowe nie świadczą o chęci zakupu samochodu elektrycznego czy hybrydowego, 4. zwolnienie z opłat nie ma znaczenia dla promocji ww.samochodów”. Dodał także, że: „Istotne w komunikacji jest nastawienie na cel a nie rodzaj napędu oraz ich emisyjność. Podsumowując, we wdrożeniu samochodów elektrycznych i hybrydowych”. Według Bitnera „rozwiązanie powinno być bardziej dogłębne a nie populistyczne i zgodne z modą”.

Co ciekawe pytane o opinię w w sprawie petycji Biuro Drogownictwa i Komunikacji wyraziło poparcie dla „promocji samochodów elektrycznych i hybrydowych”, ale w związku z prowadzonymi pracami analitycznymi Biura, Zastępca Dyrektora Biura poprosił Komisję o nie „określanie jednoznaczne” w sprawie petycji.

Ponieważ sprawa rozpatrywana była już przez Komisję tak długo i dalsze procedury naruszone zostałyby terminy urzędowe i Komisja musiała wydać decyzję w czasie listopadowego posiedzenia.  Pytana później o powody decyzji Przewodnicząca Iwona Wujastyk, motywowała ją zbyt małą rotacją na miejscach postojowych ogólnie dostępnych i ilością wydanych pozwoleń stałych.

Na razie wiele wskazuje na to, że w Warszawie ruch samochodów elektrycznych jest celowo blokowany. Biorąc pod uwagę fakt, że w specyfikacji do koncesji na przewóz w systemie car sharigowym jest miejsce na samochody nieskoemisyjne a nie zeroemisyjne, miasto nie zabiega o budowę sieci  stacji ładowania, nie ma żadnych przywilejów dla użytkowników EV trudno będzie zachęcać mieszkańców do zmiany przyzwyczajeń i używania alternatywnych sposobów przemieszczania się.

Warszawa od lat, jak alarmują ekolodzy, nie robi prawie nic aby stać się zieloną stolicą. Słabe skomunikowanie peryferyjnych dzielnic takich jak Rembertów, Wesoła, Wawer, Białołęka i korki, które  są zmorą mieszkańców tych okolic, brak alternatywy do komunikacji samochodowej choćby w postaci ścieżek rowerowych (Rembertów ma ich około 2 km) czy wygodnej i pewnej komunikacji miejskiej nie nastraja ekologów optymistycznie.

W Warszawie normy pyłów zawieszonych w powietrzu są w miejscach pomiarowych przekroczone przez większość roku. Centrum Warszawy jest wolne od zanieczyszczeń z pieców opałowych, ale graniczne dzielnice i ościenne miejscowości nie są. Skowronkiem zmian mają być nowe trasy tramwajowe oraz zamówienie na zeroemisyjne Solarisy. Niepokojące są także działania włodarzy warszawskich, jak zauważają ekolodzy, zezwalające na zabudowę tzw. korytarzy napowietrzających miasto.

Wielkie nadzieje organizacje pozarządowe i mieszkańcy pokładali w usłudze car sharingu. Już wiadomo, że nie będzie to car sharing w oparciu o flotę EV. Patrząc na inne europejskie stolice (Tallin, Praga, Berlin, Oslo) można było spodziewać się, że zmiana w kierunku zeroemisyjnego transportu nastąpi szybciej. Na razie nic nie wskazuje na to, że w Warszawie zostaną niskoemisyjne lub zeroemisyjne strefy.

Najnowsze artykuły