Trwa posiedzenie Sądu Najwyższego, który ma wydać orzeczenie dotyczące ważności wyborów prezydenckich odbywających się 18 maja i 1 czerwca 2025 roku. Jeśli SN potwierdzi ważność elekcji, będzie to ostatecznie oznaczało potwierdzenie faktu, że prezydentem RP został wybrany Karol Nawrocki. Wcześniej Państwowa Komisja Wyborcza potwierdziła legalność wyborów nie kwestionując ich wyniku.
Posiedzenie Sądu Najwyższego zgromadziło przez jego budynkiem w Warszawie kilkaset osób. Są to protestujący przeciwko wyborowi Nawrockiego powołujący się na rzekome nieprawidłowości przy głosowaniu oraz ludzie protestujący przeciwko – ich zdaniem – manipulacjom władz państwowych przy kwestionowaniu wyboru prezydenta.
Kim jest Bodnar przed SN?
Przed orzeczeniem prokurator generalny Adam Bodnar (minister sprawiedliwości) próbował kwestionować legalność orzekania Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Podważał też swój status podczas orzekania ważności wyborów. Przewodniczący składu orzekającego Krzysztof Wiak podkreślił, że IKNiSP SN jest właściwa do rozpatrywania spraw związanych z procedurą wyborczych a przy orzeczeniu o ważności wyborów Adam Bodnar, jako prokurator generalny, nie jest „uczestnikiem” postepowania a jedynie „bierze w nim udział”.
Sędzia Sądu Najwyższego będąca w składzie orzekającym o ważności ostatnich wyborów Marta Szczepaniec zapytała Adama Bodnara, czy kwestionując prawo Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych do stwierdzania ważności wyborów prezydenckich, prokurator generalny podważa też ważność wyborów z października 2023 roku, w których Bodnar został wybrany senatorem, a tamta elekcja parlamentarna uznała za prawidłową przez te samą IKNiSP SN? Prokurator generalny wyjaśnił, że stwierdzanie ważności wyborów w 2023 roku to sprawa „deklaratoryjna” a wybory z 2025 – zdaniem Bodnara – to kwestia konstytucyjna, ustrojowa, zaś wystapienie sędzi Szczepaniec miało charakter “publicystyczny”.
“Chcemy mieć zaufanie do procesu wyborczego”
Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak odczytał przed SN sprawozdanie PKW, w którym uznano, że wybory przeprowadzono w sposób prawidłowy a ich wynik jest adekwatny do większości głosów uzyskanych w II turze przez prezydenta-elekta Karola Nawrockiego. Jednocześnie szef PKW przeprosił za nieprawidłowości stwierdzone w kilkunastu komisjach obwodowych, ale podkreślił, że nie ma podstaw, aby przypuszczać, iż ich skala miała wpływ na całe głosowanie. Sylwester Marciniak pozostawił tym samym decyzję o ważności wyborów Sądowi Najwyższemu.
„Procedura rozpatrywania protestów wyborczych została zrealizowana w sposób fasadowy” – powiedział Bodnar. „Nie może być tak, że wybór prezydenta RP (…) może być kwestionowany” – zaznaczył prokurator generalny na posiedzeniu SN dodając, że chodzi – zdaniem prokuratora generalnego – o nieprawidłowe rozpatrywanie przez SN protestów złożonych przez obywateli. Prokuratura Generalna podkreśliła, że nie chce wyników wyborów odwrócić, ale „nie jest znany rzeczywisty wynik głosowania” i to powinien wziąć pod uwagę Sad Najwyższy.
„My wszyscy (…) chcemy mieć zaufanie do procesu wyborczego” – zwróciła uwagę sędzia SN Joanna Lemańska zgadzając się z tezą PKW, że z nawet nielicznych nieprawidłowości wyborczych należy wyciągać wnioski.
hub