Sąd Najwyższy wydał orzeczenie dotyczące ważności wyborów prezydenckich odbywających się 18 maja i 1 czerwca 2025 roku. SN potwierdził tym samym legalność elekcji i fakt, że Prezydentem RP został wybrany Karol Nawrocki.
Posiedzenie Sądu Najwyższego wzbudzało wiele emocji. Przed gmachem SN zgromadziło się kilkaset osób. Byli to protestujący przeciwko wyborowi Nawrockiego powołujący się na rzekome nieprawidłowości przy głosowaniu oraz ludzie protestujący przeciwko – ich zdaniem – manipulacjom władz państwowych przy kwestionowaniu wyboru prezydenta.
Wyrok
Przed godziną 19.00 przewodniczący składu orzekajacego sędzia SN Krzysztof Wiak ogłosił wyrok:
“(…) Sąd Nawyższy po uzwględnieniu obwieszczenia PKW z 2 czerwca 2025 roku (…) podstawie art. 129 Konstytucji RP (…) stwierdza ważność wyboru na prezydenta RP Karola Tadeusza Nawrockiego na prezydenta RP” – oświadczył sędzia SN Wiak.
Karol Nawrocki otrzymał wiecej głosów niż Rafał Trzaskowski – powiedział przewodniczący składu orzekającego SN.
Do uchwały zostały złoszone trzy zdania odrębne sędziów SN.
Legalność SN wg. Bodnara
Przed orzeczeniem minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar próbował podważyć legalność orzekania Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Przewodniczący składu orzekającego Krzysztof Wiak podkreślił, że IKNiSP SN jest właściwa do rozpatrywania spraw związanych z procedurą wyborczych a przy orzeczeniu o ważności wyborów Adam Bodnar, jako prokurator generalny, nie jest „uczestnikiem” postępowania a jedynie „bierze w nim udział”.
Sędzia Sądu Najwyższego będąca w składzie orzekającym o ważności ostatnich wyborów Marta Szczepaniec zapytała Adama Bodnara, czy kwestionując prawo Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych do stwierdzania ważności wyborów prezydenckich, prokurator generalny podważa też ważność wyborów z października 2023 roku, w których Bodnar został wybrany senatorem, a tamta elekcja parlamentarna uznała za prawidłową przez te samą IKNiSP SN? Prokurator generalny wyjaśnił, że stwierdzanie ważności wyborów w 2023 roku to sprawa „deklaratoryjna” a wybory z 2025 – zdaniem Bodnara – to kwestia konstytucyjna, ustrojowa, zaś wystapienie sędzi Szczepaniec i pytanie czy minister czuje sie neosenatorem miało charakter “publicystyczny”.
Dla PKW wybory są legalne
Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak odczytał przed SN sprawozdanie PKW, w którym uznano, że wybory przeprowadzono w sposób prawidłowy a ich wynik jest adekwatny do większości głosów uzyskanych w II turze przez prezydenta-elekta Karola Nawrockiego.
Prokurator generalny nie dawał za wygraną. „Procedura rozpatrywania protestów wyborczych została zrealizowana w sposób fasadowy” – powiedział Bodnar. „Nie może być tak, że wybór prezydenta RP (…) może być kwestionowany” – zaznaczył prokurator generalny na posiedzeniu SN dodając, że chodzi – zdaniem prokuratora generalnego – o nieprawidłowe rozpatrywanie przez SN protestów złożonych przez obywateli
„My wszyscy (…) chcemy mieć zaufanie do procesu wyborczego” – zwróciła uwagę sędzia Lemańska zgadzając się z tezą PKW, że z nawet nielicznych nieprawidłowości wyborczych należy wyciągać wnioski.
“SN gasi ministra”
Obserwatorzy wtorkowego posiedzenia Sądu Najwyższego zwracali uwagę, że prokurator generalny był bardzo nerwowy i często sięgał po argumenty niezgodne z charakterem orzeczenia, szczególnie podczas pytań sędziów.
Jeden z internautów obserwujący posiedzenie SN Jan Molski opisał na X jak – w jego opinii zachowywał się Bodnar [wszystkie wpisy podajemy w wersji oryginale – red.]. „Matko jak Sąd Najwyższy przejechał się po Bodnarze xDDD. I teraz tak stoi cały roztrzęsiony na rozprawie” – podał na X Molski. Poseł PiS Marcin Warchoł też nie zostawił na Bodnarze suchej nitki. „Ta chwila, gdy Sąd Najwyższy gasi ministra sprawiedliwości, przejdzie do historii…”
Chodziło o często wspomniane we wtorek pytanie sędzi Szczepaniec, czy minister sprawiedliwości uznaje własny wybór na senatora w 2023 roku, skoro o ważności tamtych wyborów decydowała ta sama izba SN, przed którą teraz Bodnar udowadnia, że jest nielegalna…
Zdemolowany…
„Chłopie, zostałeś zdemolowany prawnie przez Sąd Najwyższy. Wracaj do kąta i chlipaj dalej z Giertychem, który już tylko czyha na Twoje stanowisko. Ośmieszyłeś się szurskimi teoriami, a i tak nie obronisz swojej posady” – radził Bodnarowi na X internetowy komentator polityczny Max Hübner.
Przed gmachem SN w Warszawie tłumy gęstniały, szczególnie po stronie zwolenników Klubów Gazety Polskiej. Szef GP i TV Republika Tomasz Sakiewicz mówił, że manifestacja przed sądem jest demonstracją patriotów. „Walczymy dzisiaj o wolność słowa, o to, żeby wartości były zachowane. Dzisiaj gra toczy się o to, żeby nasz wybór był uszanowany, żebyśmy nie zostali zlekceważeni. Im się w głowie nie mieści, że Polacy mogą decydować inaczej, niż narzucone nam elity” – podkreślił Sakiewicz.
Faktura za wykład i milczenie PO
” Sąd Najwyższy po dzisiejszym posiedzeniu powinien wysłać do Prokuratora Generalnego fakturę za wykład z prawa konstytucyjnego i kodeksu wyborczego” – podsumował na X poseł Konfederacji Przemysław Wipler.
Słynący z spektakularnych wpisów krytykujących opozycję parlamentarzyści PO przez całe posiedzenie SN milczeli, nie komentowali go m.in. Cezary Tomczyk, Krzysztof Kwiatkowski i premier Donald Tusk.
hub – transmisja posiedzenia SN/ X/