AlertInnowacje

Samoloty bez pilotów? Pracuje nad tym cały świat

Firmy z całego świata pracują nad innowacjami w lotnictwie. Według planów, w latach 2040-2050 swój pierwszy przelot ma wykonać bezzałogowy samolot pasażerski. Dziś Pipistrel, słoweński producent lekkich samolotów, pracuje nad hybrydowym, bezzałogowym samolotem transportowym, a Amerykanie wiedzą jak nim sterować z ziemi i chcą to robić już w 2025 roku.

Sześć lat temu w raporcie szwajcarskiego banku UBS oszacowano, że bezzałogowe samoloty mogą zaoszczędzić branży transportu lotniczego ponad 35 miliardów dolarów rocznie. Obecnie firmy z całego świata testują możliwości tego typu jednostek, a według zapowiedzi, pierwsze autonomiczne samoloty pasażerskie mają latać już po 2040 roku.

Słoweński producent Pipistrel proponuje prototyp bezzałogowego samolotu transportowego o nazwie Nuuva V300. Startuje i ląduje on za pomocą ośmiu niezależnych, zasilanych bateryjnie silników elektrycznych Pipistrel E-811. – Ten rewolucyjny, bezemisyjny układ napędowy jest całkowicie chłodzony cieczą, łącznie z akumulatorami, i w ramach procesu certyfikacji EASA wykazał zdolność do wytrzymywania usterek, niekontrolowanych temperatur akumulatora i obciążeń zderzeniowych. Nad całością systemu czuwa zintegrowany system samokontroli stanu maszyny, który ostrzega o potencjalnych awariach jeszcze przed ich wystąpieniem, zwiększając niezawodność i bezpieczeństwo – podaje Pipistrel.

Poniżej można obejrzeć prezentację jednostki Pipistrela:

Kto będzie odpowiadał za sterowanie?

Wprowadzenie autonomicznych samolotów do lotnictwa cywilnego rozpocznie się od małych samolotów transportowych, sterowanych przez firmy takie jak Xwing, start-up z Północnej Kalifornii. – Wzięliśmy istniejący płatowiec Cessna, który jest najczęściej używanym płatowcem ekspresowym, i zmodyfikowaliśmy ten pojazd, aby przekształcić go w pojazd zdalnie nadzorowany. Uważamy, że transport ładunków jest najlepszym miejscem do wdrożenia tego – mówi Marc Piette, dyrektor generalny Xwing, w rozmowie z magazynem Forbes.

Od kilku lat Xwing przeprowadza misje testowe samolotów bezzałogowych, głównie w Kalifornii. – Plan lotu jest przekazywany tak, jak gdyby istniał człowiek-pilot, a parametry lotu są wstępnie programowane przed startem. To naprawdę kwestia jednego kliknięcia – dodaje Piette.

Jednak dopóki technologia nie zostanie certyfikowana przez Federalną Administrację Lotnictwa (FAA), na pokładzie będzie musiał się znajdować tzw. pilot bezpieczeństwa. – Pilot bezpieczeństwa może odłączyć system i przywrócić samolot do lotu ręcznego, ale poza tym nie robi nic poza monitorowaniem systemu. To bardzo nudna praca – tłumaczy Piette. Tymczasem Cessna jest obsługiwana z ziemi, a jeden człowiek-kontroler obserwuje poruszającą się mapę na ekranie i komunikuje się z kontrolą ruchu lotniczego.

Gdy technologia zostanie certyfikowana, Xwing planuje wprowadzić i eksploatować te pojazdy do końca 2025 roku, a następnie udostępnić je innym operatorom.

Forbes/Jędrzej Stachura

Samolot na wodór pokazał, że potrafi latać


Powiązane artykuły

Źródło: Freepik

Nowe podejście USA do eksportu chipów. Polska zyskuje

Departament Handlu Stanów Zjednoczonych ogłosił niedawno wycofanie kontrowersyjnej reguły „dyfuzji AI”, wprowadzonej przez administrację Bidena. Budziła ona sprzeciw wśród czołowych...

Francja zawarła gigantyczne kontrakty na inwestycje w datacenter

Biuro prezydenta Francji podało do informacji publicznej, że Francja zawarła kontrakty na lokalizację nowych datacenter o łącznej mocy 4 GW....
Prezydent Chin Xi Jinping

Chiński przełom w atomie. Nowa metoda pozyskiwania uranu

Chińscy naukowcy opracowali nową, przełomową technologię ekstrakcji uranu z wody morskiej, która może zmienić globalny układ sił w energetyce jądrowej....

Udostępnij:

Facebook X X X