– Gazprom ostrzegł inwestorów, że potencjalne sankcje USA mogą spowodować opóźnienie w realizacji kilku projekt, a tym samym ich zakończenie – poinformował rosyjski monopolista w prospekcie do planowanej emisji euroobligacji.
USA rozważają objęcie sankcjami projektu Nord Stream 2, który zakłada zwiększenie dostaw rosyjskiego gazu do Europy z pominięciem Ukrainy. Zgodnie z propozycjami przedstawionymi prezydentowi przez Senat europejskie spółki mogą zostać ukarane za współpracę z rosyjskim sektorem energetycznym, w tym za udział w Nord Stream 2. Jednak jak informują media, w trakcie ostatniego szczytu G20 w Hamburgu podczas rozmowy prezydenta Donalda Trumpa z rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem nie poruszano tematu nowych sankcji.
Obecnie realizowane przez Gazprom projekty rurociągowe, takie jak Nord Stream 2 i Turkish Stream, omijające Ukrainę jako państwo tranzytowe, czy projekty w Arktyce mogą mieć problemy z finalizacją.
W kontekście projektów infrastrukturalnych Gazpromu warto wspomnieć o pogarszającej się sytuacji finansowej rosyjskiego monopolisty. Jak wynika z wyliczeń analityków agencji Interfax, według rosyjskich standardów sprawozdawczości zysk netto Gazpromu za pierwszy kwartał 2017 roku w porównaniu do okresu styczeń-marzec 2016 roku spadł o 42 procent. Spółce nie pomagają rekordowe dostawy gazu do Europy. Mają na to wpływ utrzymujące się na spotowych rynkach niskie ceny surowca oraz coraz większe zainteresowanie europejskich odbiorców dostawami LNG.
Projekty rurociągowe drenują budżet Gazpromu, przyczyniając się do pojawienia się w nim dziury. Mimo że koncern przekonuje, iż posiada finansowanie dla Nord Stream 2, ostatnio poinformował o wypłacie obniżonej dywidendy. Prawdopodobnie monopolista chce się zabezpieczyć na wypadek wprowadzenia nowych sankcji.
Reuters/Piotr Stępiński