(Reuters/Wojciech Jakóbik)
Rosyjski minister energetyki Aleksander Nowak zabrał głos w sprawie uruchomienia dostaw ropy naftowej z Arabii Saudyjskiej do Polski. Uznał, że Saudowie wracają do „najtwardszej konkurencji” na rynku.
– Mamy globalny rynek ropy. Każdy kraj ma prawo sprzedawać tam, gdzie uzna to za stosowne. Obecnie konkurencja robi się coraz bardziej zaostrzona – powiedział Rosjanin, podkreślając, że Arabia Saudyjska realizuje własną strategię walki o rynek ropy i każdy inny uczestnik musi być na to gotowy.
Prezes Rosnieftu Igor Sieczin przekonywał 13 października, że Saudowie wysłali już pierwsze tankowce z ropą do Gdańska. PKN Orlen nie chce komentować tych doniesień. Grupa Lotos odmawia informacji na temat ewentualnej transakcji.
– Wracając do konkurencji, chcę powiedzieć, co widzimy obecnie. Arabia Saudyjska po raz pierwszy weszła nawet na rynek Polski, dostarczając ropę do Gdańska. Stosują oni aktywnie dumping cenowy – powiedział szef Rosnieftu cytowany przez Reutersa. Przyznał, że „bitwa o rynek jest jednym z czynników wpływających na cenę ropy”. Rosjanin zadeklarował, że zrobi wszystko, aby „zapobiec spadkowi udziałów Rosnieftu w dostawach”. Lakoniczne słowa ministra Nowaka są odpowiedzią na alarmistyczny ton w wypowiedzi Sieczina.
Zgodnie z doniesieniami medialnymi Arabia Saudyjska rozpoczęła dostawy do Polski 21 września, w celu sięgnięcia po nowe udziały na rynku europejskim zanim wróci tam Iran, przeciwko któremu sankcje mogą zostać zniesione w przyszłym roku. Indagowany przez BiznesAlert.pl PKN Orlen odmówił komentarza na ten temat.
W zeszłym miesiącu Arabia obniżyła wszystkie ceny na październikowe dostawy do Europy Północno-Zachodniej i USA oraz zmniejszyła marżę na dostawy lekkiej ropy do Azji o 30 centów na baryłkę.
31 marca 2015 roku Arabię Saudyjską odwiedził wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński. Wraz z nim do Rijadu udali się przedstawiciele polskich firm węglowodorowych. Tymczasem 26 września tego roku minister Piechociński udał się do Iranu. Z informacji BiznesAlert.pl wynika, że w tamtej podróży nie wzięli udziału przedstawiciele PKN Orlen. Powodem mogło być wcześniejsze zakontraktowanie dostaw ropy z Arabii. Być może saudyjską ropę sprowadził Lotos.
Polacy mogli wybrać ofertę saudyjską, ponieważ perspektywa dostaw ropy z Iranu jest nadal odległa. Co prawda, Irańczycy mogą wysłać pierwszą ropę z magazynów niedługo po zniesieniu sankcji, ale już zwiększenie wydobycia surowca na ich złożach będzie czasochłonne. Tymczasem Saudowie oferują na giełdzie swoją ropę już teraz.
Wojna cenowa w OPEC rozpoczęta w 2014 roku to walka o klienta na ropę naftową za pomocą najtańszej oferty. Kraje kartelu zdecydowały, że już nie są w stanie ręcznie zwiększyć cen surowca, więc mogą jedynie ocalić i zwiększać udziały na rynku poprzez przedstawienie tańszej oferty. Od tego czasu kraje Bliskiego Wschodu pojedynkują się na rabaty, z korzyścią dla klientów w Azji i Europie. Jeżeli potwierdzą się informacje Rosnieftu, na tej rywalizacji skorzystała także Polska.