Sawicki: Utrata wschodnich regionów może oznaczać koniec rewolucji łupkowej na Ukrainie

11 kwietnia 2014, 07:24 Energetyka

KOMENTARZ

Bartosz Sawicki

Gazłupkowy.pl

Wschód Ukrainy to „zaplecze surowcowe” dla całego kraju. Utrata kontroli nad okręgami: Ługańskim, Charkowskim oraz Donieckim może oznaczać koniec marzeń o zwiększeniu niezależności energetycznej Kijowa, także w kontekście eksploatacji gazu łupkowego.

Jeszcze rok temu Ukraina miała ambitne plany zwiększenia niezależności energetycznej od importu surowców. Projekt strategii energetycznej Ukrainy do 2030 roku, przewidywał wydobycie gazu ziemnego na poziomie 30 – 47 mld m3 w 2030 roku. Wydobycie gazu łupkowego miało stanowić z tego poziom 6–11 mld m3 rocznie. Plany te, Kijów musi jednak ponownie zrewidować po utracie Krymu oraz rosnącej destabilizacji we wschodnich okręgach kraju.

Na wschodzie Ukrainy, dzięki złożom Juzowska w ciągu najbliższych lat będzie można eksploatować rocznie według różnych szacunków od 10-20 mld m3 gazu ziemnego. Patrząc na obecny poziom konsumpcji gazu na poziomie ok. 55 mld m3, złoża na wschodzie kraju mogą odegrać niebagatelną rolę w uniezależnieniu się od dostaw gazu z Rosji. Podpisaną w ubiegłym roku umowę z koncernem Shell, który wygrał przetarg na prace poszukiwacze bardzo szybko rozpoczęto realizować. Pod koniec ubiegłego roku wykonano pierwszy odwiert badawczy, jednak bez znaczących rezultatów. Shell zapowiadał jeszcze kilka tygodni temu kontynuowanie prac mimo zmiany władzy w Kijowie. Nie wiadomo jednak jak koncern dysponujący ogromnym kapitałem oraz technologią zachowa się w momencie postępującej destabilizacji regionu. Warto pamiętać, że utrata kontroli nad okręgami Ługańskim, Charkowskim oraz Donieckim to także spadek wydobycia gazu ze złóż konwencjonalnych oraz pozbawienie możliwości kontynuowania prac nad technologią zgazowania węgla.

Utrata kontroli nad wschodem i opuszczenie prac poszukiwawczo – wydobywczych za gazem łupkowym, mogłaby negatywnie wpłynąć na postawę Chevronu, który z kolei poszukuje gazu łupkowego na wschodzie kraju na złożu Olesska. Chevron wciąż nie zawarł umowy dotyczącej podziału produkcji, a więc nie może jeszcze rozpocząć wierceń. Jednak w sytuacji rosnącego zagrożenia destabilizacji, amerykanie mogą wycofać się z Ukrainy. Władze firmy wciąż zapowiadają chęć i wole rozpoczęcia prac na Ukrainie. Niewiadomo także jak zachowa się inny koncern szukający na zachodzie Ukrainy łupków, włoski Eni. Włosi ocenili pod koniec roku, że koncesje na Ukrainie mogą być bardziej perspektywiczne niż te w Polsce.

Należy pamiętać, że Ukraina utraciła już kontrolę na złożami gazu i ropy naftowej u wybrzeży Morza Czarnego, w przypadku utraty wschodnich obwodów, Kijów będzie całkowicie bezbronny i skazany na łaskę Kremla. Kijowowi zostaną wtedy perspektywiczne koncesje w okolicach Lwowa ale pracom na ich terenie także może zagrozić dalsza destabilizacja sytuacji politycznej.