Niemiecki Siemens nie składa broni w walce o odzyskanie wyprodukowanych przez siebie turbin, które nielegalnie zostały dostarczone na okupowany przez Rosję Krym. Do moskiewskiego sądu wpłynął kolejny pozew w tej sprawie.
Joint venture Siemensa i Siłowyje Maszyny – Siemens Gas Turbines Technologies (65 procent udziałów posiada Siemens, 35 procent – rosyjskie Siłowyje Maszyny) – złożyło do Sądu Arbitrażowego w Moskwie pozew przeciwko strukturom Technopromexportu. Dokument został zarejestrowany 13 września. Nie ujawniono jego szczegółów.
Wcześniej sam Siemens w wyniku afery z dostawami turbin na Krym pozwał Technopromexport.
W sierpniu wspomniany Sąd Arbitrażowy oddalił wniosek niemieckiego koncernu, który domagał się zajęcia czterech turbin, które w październiku 2015 roku sprzedał rosyjskiej spółce, oraz zakazania ich montażu.
Sankcje
Warto przypomnieć, że Unia Europejska wprowadziła embargo na współpracę z Krymem, który od 2014 roku jest okupowany przez Rosję. Siemens stwierdził, że posiada dowody na to, że cztery turbiny, które miały być dostarczone do elektrowni budowanej w Tamanie na południu Rosji, trafiły nielegalnie na półwysep. Urządzenia były przygotowane przez Siemens Gas Turbines Technologies. Moskwa utrzymuje, że cały sprzęt dostarczany na Krym, w tym turbiny, jest produkowany w Rosji.
W związku z aferą z turbinami Komisja Europejska objęła sankcjami wiceministra energetyki Rosji Andrieja Czieriezowa, dyrektora generalnego Technopromexportu Siergieja Topor-Grika oraz dyrektora jednego z departamentów w resorcie energetyki Jewgienija Grabczaka, a także spółkę Interautomatika (joint venture Siemensa, Technopromexportu oraz VTI, która była zaangażowana w instalację oraz uruchomienie turbin na Krymie; w odpowiedzi na doniesienia medialne Siemens wycofał swoje udziały w tej spółce – przyp. red.).
Kommiersant/Piotr Stępiński