Notowania ropy naftowej zakończyły miniony tydzień na wyraźnym plusie. Piątkowa sesja była jednak spadkowa, gdyż ceny ropy odreagowywały wcześniejsze dynamiczne zwyżki. Dzisiaj rano ceny amerykańskiej ropy naftowej WTI utrzymują się w okolicach piątkowego zamknięcia, czyli okolic 61,50 USD za baryłkę – pisze Dorota Sierakowska, analityczka DM BOŚ.
W obliczu rosnącej produkcji ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych, w opinii wielu inwestorów potencjał do dalszych wzrostów cen ropy wydaje się kurczyć. Mimo że w piątkowym raporcie firma Baker Hughes podała, że w minionym tygodniu spadła liczba funkcjonujących wiertni w USA, to i tak w 2018 roku oczekiwany jest wzrost amerykańskiej produkcji ropy naftowej ponad barierę 10 mln baryłek dziennie.
Pewnym wsparciem dla cen ropy naftowej pozostaje jednak porozumienie OPEC i fakt, że kraje sygnujące ten dokument sumiennie dopasowują się do jego ustaleń. Co więcej, przestrzegają one limitów produkcji nawet z nawiązką. Według szacunków Reuters, dopasowanie państw OPEC do postanowień porozumienia sięgnęło w grudniu 128%, co oznacza, że ich produkcja była niższa niż wymagały tego limity. Po raz pierwszy od stycznia 2017 r. do porozumienia dopasowały się Zjednoczone Emiraty Arabskie. Wyraźnie spadła także produkcja ropy naftowej w Wenezueli, aczkolwiek ten proces trwa już od dłuższego czasu i jest związany z problemami gospodarczymi tego kraju.