Miniony tydzień na rynku ropy naftowej był okresem nerwowej konsolidacji notowań. Cena amerykańskiej ropy naftowej WTI przez większość tego czasu poruszała się w rejonie 48,50-50,00 USD za baryłkę, czyli tuż poniżej ważnego psychologicznego oporu – pisze Dorota Sierakowska, Analityk surowcowy, Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska.
Fundamenty globalnego rynku ropy naftowej wciąż skutecznie powstrzymują notowania surowca od spektakularnych zwyżek – dzisiaj rano cena ropy delikatnie kieruje się w dół, kontynuując konsolidację z minionego tygodnia. Stronie podażowej sprzyja wzrost produkcji ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych oraz OPEC, a także wysoki poziom zapasów.
Niemniej, dzisiaj pojawiły się informacje dotyczące problemów z produkcją ropy naftowej w Libii – czyli kraju, który w ostatnich miesiącach dynamicznie zwiększał poziom wydobycia. Stopniowo wygaszana jest produkcja ropy na polu naftowym Sharara, odpowiadającym za produkcję około 270 tys. baryłek ropy dziennie. Jest to powiązane ze wstrzymaniem działalności terminalu eksportowego paliwa oraz rafinerii w mieście Zawiya. Według nieoficjalnych informacji, przyczyną problemów jest atak uzbrojonej grupy bojówkarzy na instalacje.
Sharara to największe pole naftowe w Libii, odpowiadające za około jedną czwartą całkowitej krajowej produkcji. Po dwuletnim wstrzymaniu tam wydobycia, zostało ono otworzone ponownie w grudniu ub.r., jednak od czerwca z powrotem zdarzały się przerwy w produkcji, związane m.in. z blokadami ropociągów oraz strajkami pracowników. Niemniej, kłopoty z wydobyciem ropy naftowej w Libii zdarzają się na tyle często, że inwestorzy traktują je z dystansem i nie wpływają one istotnie na globalne ceny ropy naftowej.
CIRE.PL