KOMENTARZ
Dorota Sierakowska
Analityk surowcowy, Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska
Po około dwóch tygodniach konsolidacji, wczoraj ceny ropy naftowej wykonały silniejszy ruch w dół. Notowania amerykańskiego surowca gatunku WTI zeszły tym samym poniżej poziomu 50 USD za baryłkę i dzisiaj rano utrzymują się poniżej tej ważnej psychologicznej bariery. Z technicznego punktu widzenia, jest to sygnał, że cena ropy naftowej WTI może osunąć się niżej co najmniej do okolic 47,70 USD za baryłkę.
Wczoraj czynnikiem sprzyjającym spadkom były dane Amerykańskiego Instytutu Paliw (API). W swoim cotygodniowym raporcie API podał, że w minionym tygodniu zapasy ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych wzrosły o 4,8 mln baryłek. Jest to wzrost znacznie większy od oczekiwań na poziomie 0,7-1,7 mln baryłek. Dzisiaj swój analogiczny raport przedstawi amerykański Departament Energii, który bazuje na większej ilości danych. Jeśli potwierdzi on duży wzrost zapasów, to prawdopodobnie zadziała to negatywnie na ceny ropy naftowej.
Poza tym problemem na rynku ropy pozostaje sytuacja w kartelu OPEC. Po ustaleniu wstępnego porozumienia w sprawie cięcia produkcji ropy naftowej, coraz więcej krajów domaga się specjalnego traktowania, tym samym poddając w wątpliwość możliwość solidarnej współpracy państw OPEC. Irak domaga się wyłączenia z obowiązku cięcia produkcji ropy ze względu na konieczność prowadzenia działań przeciwko Państwu Islamskiemu, Libia i Nigeria prawdopodobnie z tego obowiązku zostaną zwolnione w obliczu ich trudnej sytuacji gospodarczo-politycznej, a coraz bardziej rosną szanse na to, że wydobycia nie zmniejszą także Iran, Wenezuela oraz Indonezja.
Źródło: CIRE.PL