KOMENTARZ
Dorota Sierakowska
Analityk
Dom Maklerski BOŚ
Na początku bieżącego tygodnia notowania ropy naftowej pozostają pod presją podaży. Cena tego surowca w USA porusza się w okolicach 35 USD za baryłkę, czyli na najniższym poziomie od przełomu 2008 i 2009 r. Nieustannie stronę podażową wspiera duża globalna produkcja ropy naftowej.
W ostatnim czasie dodatkowym bodźcem dla sprzedających był brak interwencji na rynku ropy ze strony kartelu OPEC i wątpliwości, czy w ogóle do jakichkolwiek działań wspierających ten rynek dojdzie w najbliższych miesiącach.
Nieustannie stronę podażową wspiera duża globalna produkcja ropy naftowej. W ostatnim czasie dodatkowym bodźcem dla sprzedających był brak interwencji na rynku ropy ze strony kartelu OPEC i wątpliwości, czy w ogóle do jakichkolwiek działań wspierających ten rynek dojdzie w najbliższych miesiącach.
Na razie oczekiwania dotyczące cen ropy naftowej są pesymistyczne, bowiem wszelkie prognozy zakładają, że nadwyżka na rynku tego surowca utrzyma się jeszcze co najmniej do końca 2016 r. W międzyczasie, na rynek prawdopodobnie wejdzie z powrotem Iran, który obecnie wciąż jest objęty zachodnimi sankcjami i może działać jedynie na określoną skalę w Azji. Iran jednak wykorzystuje swoje obecne możliwości na tyle, na ile jest mu to dozwolone i prawdopodobnie w grudniu będzie średnio eksportował 1,26 mln baryłek ropy naftowej dziennie. Jeśli ten scenariusz by się zrealizował, to oznaczałby on najwyższy eksport od sześciu miesięcy.
Obecnie notowania ropy naftowej mają już coraz mniejsze pole do spadków, ale prawdopodobieństwo ich wzrostów – poza możliwymi krótkoterminowym zwyżkowym odreagowaniem – jest bliskie zeru, o ile oczywiście nie zmieni się sytuacja z politycznego punktu widzenia.
Źródło: CIRE.pl