Czy Polska jest w stanie zbudować własny hub gazowy? BiznesAlert.pl pyta o to prezesa Instytutu Studiów Energetycznych dr inż. Andrzeja Sikorę.
– Należałoby zapytać, kiedy Polska będzie mieć tyle gazu, żeby funkcjonował u nas hub gazowy. Polskie wydobycie gazu to ok. 4 do 5 mld m. sześc. rocznie, ostatnio zresztą spada. Drugi problem to słabo rozwinięte sieci gazowe. Tymczasem huby rozwinęły się głównie w miejscach o bardzo rozwiniętej infrastrukturze, w których przecinają się gazociągi, gdzie pojawiają się magazyny gazu i klienci. Im więcej źródeł, z których te gazociągi transportują gaz, im większa podaż i popyt, tym większa szansa i perspektywa rozwoju hubu – odpowiedział nam ekspert.
– Huby gazowe (w Stanach Zjednoczonych na przykład Henry Hub) to nie tylko miejsca obrotu surowcem, dzięki którym kształtują się rynkowe ceny gazu, ale także miejsca gdzie występują wszystkie finansowe instrumenty pochodne przypomina nasz rozmówca. . Ale jak już powiedziałem – podkreślił Andrzej Sikora – hub musi mieć warunki: duże źródła gazu i infrastrukturę. Najbardziej rozwiniętym hubem jest wspomniany amerykański Henry Hub w sąsiedztwie Zatoki Meksykańskiej, w którym przecina się łącznie kilkanaście różnych gazociągów. To oczywiście najlepsze miejsce zawierania transakcji gazowych. W Henry Hub kształtuje się najbardziej popularna cena referencyjna gazu dla rynku amerykańskiego. Dostępność gazu z różnych kierunków – także LNG, sprawiła, że Henry Hub jest pewnego rodzaju targiem, gdzie kupujący i sprzedający dokonują wymiany handlowej. Obecnie szanse dla powstania hubu gazowego w Polsce oceniam jako niewielkie (maksymalnie 10 proc.) – podsumował Sikora.