Kryzys na Ukrainie to szansa dla Europy na zwrot w stronę własnych, tańszych źródeł energii. Branża chemiczna odczuwa spadek popytu w związku z tą sytuacją, ale większym zagrożeniem jest dla niej wciąż niepewna sytuacja gospodarcza w strefie euro. Dow Chemical ocenia polski rynek jako perspektywiczny i zapowiada, że Polska skorzysta z inwestycji w innych regionach.
‒ Myślę, że sytuację na Wschodzie można postrzegać w kategoriach szansy, bo skłania kraje do przemyślenia swoich strategii energetycznych i spojrzenia na swoją zależność od importowanej ropy i gazu – ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Christoph Sikora, dyrektor generalny na region Europy Środkowej w Dow Chemical. ‒ Nie spodziewamy się zbyt dużego wpływu tej sytuacji na nasz biznes. Szczerze mówiąc bardziej martwiłbym się bardzo delikatną, jak dotąd, poprawą sytuacji gospodarki w strefie euro, która jest jednym z głównych rynków zbytu dla przemysłu w regionie i Polsce oraz odbiorcą naszych produktów.
Sikora przyznaje, że Polska i kraje w regionie Europy Środkowej odczują wpływ kryzysu na Ukrainie poprzez niższy od oczekiwanego wzrost PKB. Branża chemiczna już teraz dostrzega zmniejszony popyt na swoje produkty. Sikora jednak podkreśla, że przynajmniej w jego sektorze gospodarki wpływ nie będzie duży, m.in. z tego względu, że firmy chemiczne mają długoterminowe kontrakty na energię i surowce.
Niepewna sytuacja w Europie Zachodniej, która jest głównym rynkiem zbytu, może jednak w większym stopniu wpłynąć na działalność Dow Chemical w Polsce i krajach regionu.
Sikora dodaje, że przez zawirowania polityczne na Wschodzie kraje UE mogą szybciej zwrócić się w stronę własnych źródeł, takich jak gaz i ropa z łupków.
‒ Nie chodzi tylko o Rosję, jesteśmy zależni od wielu krajów na Bliskim Wschodzie czy w Afryce Północnej. Pytanie więc brzmi: czy musimy im płacić za gaz i ropę, czy możemy jednak uzupełnić nasz miks energetyczny o źródła krajowe – zastanawia się Sikora. ‒ Przemysł potrzebuje dostępu do tańszych źródeł energii i surowców.
Zaznacza, że tańsze surowce energetyczne to warunek realizacji strategii Komisji Europejskiej. Bruksela chce, by udział przemysłu w europejskim PKB wzrósł do 20 proc. do 2020 r. Ekspert przypomina, że obecnie to tylko 15 proc., choć w przeszłości udział sięgał nawet 22 proc.
Równocześnie zapowiada, że Dow Chemical będzie koncentrował inwestycje w tych regionach, gdzie ma szanse na najbardziej konkurencyjne warunki. To przede wszystkim rejon Zatoki Meksykańskiej w Stanach Zjednoczonych oraz Bliski Wschód, szczególnie Arabia Saudyjska, gdzie Dow stworzył dużą spółkę joint-venture Sadara z Saudyjską Arabską Kompanią Naftową Saudi Aramco.
Dodaje, że na tych inwestycjach, choć prowadzonych z dala od Europy, skorzysta również Polska. Dow Chemical zatrudnia w Polsce obecnie ok. 120 osób, ale planuje zwiększać zatrudnienie w miarę wzrostu sprzedaży.
Newseria.pl